20 kwietnia br miałem kolizję z kierowcą ubezpieczonym w TUW , kolizję likwidowała policja , która jako sprawcę wskazała ubezpieczonego w TUW, zgodził się z tą wersją i przyjął mandat. Samochód oddałem do naprawy bezgotówkowej w/g kosztorysu 25 kwietnia i odebrałem z naprawy na początku maja. Zdążyłem zapomnieć o całej sprawie ( warsztat miał pełnomocnictwo ) gdy w 2 tygodniu lipca otrzymałem pismo z TUW , że ich zdaniem to ja jestem sprawcą kolizji i w związku z tym odmawiają wypłaty odszkodowania. Oczywiście napisałem odwołanie do TUW dołączając zaświadczenie z policji ( 16 zł i 7 dni oczekiwania oraz zapis elektroniczny obrazu z rejestratora , w który jest wyposażony mój samochód. Po 27 dniach otrzymałem odpowiedź ,że podtrzymują swoje stanowisko z tym ,że zmieniła się argumentacja. 4 września wniosłem skargę do Rzecznika Finansowego ( 50 zł i kilkanaście papierków ), no i co ???? a pod koniec pażdziernika otrzymałem informacje od RZ , że wyjaśnienie sprawy przedłuża sie o 3 m-ce tj do 3 lutego przyszłego roku . Właściciel warsztatu w którym naprawiałem samochód coraz bardziej umila mi dzień powszedni ( nie dziwię mu się bo odliczając robociznę części i lakier kosztowały około 18 tys zł ) ale co mam zrobić żeby wnieść sprawę do sądu muszę czekać na odpowiedź od RZ ponieważ zobowiązali mnie ( taki jest warunek złożenia skargi) do powstrzymania się od wszelkich kroków do czasu rozstrzygnięcia przez nich sprawy . A co będzie w lutym nie wiem do sądu skieruję i co ????? następne 5 lat będę czekał?. Uważam ,że tak robią bo gdyby to była mniejsza kwota dogadałbym się z warsztatem i machnął na to ręką lub olał ciepłym moczem i pewnie tak robi większość poszkodowanych przez TUW więc cały czas próbują co zrobić żeby nie wypłacić . Na marginesie bo juz się "doktoryzuję" z ustawy o obowiązkowych ubezpieczeniach są tylko 3 przypadki w , których mogą odmówić wypłaty odszkodowania i żaden z nich w mojej sprawie nie ma miejsca , więc co tu wyjaśniac ponad pół roku?

Odpowiedzi: 2

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku