Odpowiedź do komentarza:
Uczciwość nie zawsze popłaca.
Jestem następną i jedna z wielu ofiar tej złodziejskiej firmy.Mieszkam na stale we Włoszech,2 lata temu podczas letnich wakacji, pożyczyłam od brata samochód, którym nieszczęśliwie otarłam się o BMW parkujące obok. Na samochodzie brata nie było śladu, co stwierdził rzeczoznawca wysłany przez ubezpieczyciela. Ktoś życzliwy doniósł na policje, ze się nie zatrzymałam, zostałam wezwana do biura ubezpieczyciela, przyznałam się do wszystkiego i całkowitą odpowiedzialność za pseudo szkodę, wzięłam na siebie. I TU BYŁ BŁĄD.Bratu z miejsca obniżyli punkty, co wyrównałam płacąc mu różnicę, ponad 250 zł za następny rok ubezpieczenia a ja dostałam list, ze mam zapłacić ponad 2 tys. zł, za reperacje niby poszkodowanego samochodu. Ponieważ kwota wydawała mi się nie współmierną do tego co mogłam zrobić temu samochodowi, poprosiłam o dokumentacje, potwierdzającą tak wysoki koszt reperacji. List wysłałam już z Włoch,listem poleconym z podpisem potwierdzającym odbiór, podając adres korespondencyjny i mailowy do mnie, podkreślając, ze nie mieszkam w kraju. Ponieważ nie dostałam żadnej odpowiedzi, zadzwoniłam z zapytaniem jak moja sprawa i wtedy usłyszałam, ze mogę być spokojna, bo od momentu dojścia mojego listu, sprawa jest zawieszona w oczekiwaniu na dokumentacje.Potem pisałam jeszcze 2 maile, na które nikt mi nie odpowiedział. Po roku przyjechałam do Polski i odebrałam wezwanie do komornika aż do Łomianek ( mieszkam po drugiej stronie Warszawy)z wiadomością, ze mam zblokowane konto i mam w ciągu 7 dni zapłacić 3721 zł. Pojechałam z nadzieja wyjaśnienia sprawy do biura Interrisk w Alejach Jerozolimskich, tam nie wpuścili mnie nawet do biura, przyjęto mnie w holu wejściowym, mówiąc ze nie maja moich dokumentów. Oczywiście musiałam zapłacić nie tylko ponad 2 tys zł, ale i za sprawę sadowa, która się odbyła za moimi plecami i za inne zupełnie nie dotyczące
mnie wydatki-razem 3721 zł. Żeby było jeszcze weselej, biuro komornika zabrało z mojego konta w euro, 845 euro, mimo, ze 2 dni wcześniej wpłaciłam złotówki i mimo, ze wpłaciłam je 8, mając czas do 13 sierpnia-oni już 11 sierpnia położyli bezprawnie łapę na moim koncie (Nr konta znaleźli a nie umieli znaleźć moich adresów ?????). Na szczęście zwrócili mi euro, ale zawsze o 5 euro mniej, a ile się musiałam nadzwonić i naczekać to tylko ja to wiem (telefony tez kosztują) Morał: gdybym nie brała winy na siebie,tylko spłaciła szkody bratu, zaoszczędziłabym 3 tygodnie nieprzespanych nocy, kubeł łez i 3721 zł-gdyż szkodę (na pewno nędzną)zapłaciłby INERRISK.