Pomoc PZU kpina c.d.

Sytuacji żenującej ciąg dalszy. 2 godziny temu zgłoszenie przyjął Marcin Mrozowicz "konsultant" z szumnie nazwanego działu zagranicznego, który był tak zajęty debatowaniem z koleżanką na zmianie (bo dziś w nocy pracują tam 2 osoby)a gdy rozmawiał ze mną, ona wyzywała w tle innego zgłaszającego, że nie zgłosił przez 2h wysłania lawety. Zapewne 2 godziny obgadywali mnie i nie był w stanie oddzwonić (2 razy prosiłam na infolinii o interwencję u "konsultanta", bo do "działu zagranicznego" nr nie podadzą, ale wiedzą że na zmianie są 2 osoby - pewnie pokój obok). Teraz gdy oddzwonił po 2ch godzinach stwierdził, że pomoc nie została jeszcze wysłana, bo nie podałam współrzędnych geograficznych (podałam odczyt z GPS) o współrzędne nie pytał, nie informował, że są niezbędne. Zamiast spać w nocy, bo przecież mam ubezpieczenie w PZU, dopraszam się o to by ktoś wykonał swoją pracę. Gdy wreszcie raczył oddzwonić, odpowiedź na pytanie kiedy będzie pomoc "nie wiem".