na plus i na minus

W czerwcu miałam zalane mieszkanie, firma załatwiła wszystko - od momentu zgłoszenia do momentu wypłaty odszkodowania - w przeciągu 25 dni. A więc - na plus. W listopadzie ja zalałam łazienkę sąsiadowi z dołu, no i tu schody, schody, schody do nieba... 1/ numer telefonu podany na umowie, dostępny 24 godz na dobę 7 dni w tyg - nie istnieje ("Nie ma takiego numeru") 2/ dodzwoniłam się do assistance, ale okazało się, że dotyczy samochodów. Musze przyznać, że ujęli mnie tym, iż mimo wszystko przyjęli zgłoszenie. Niestety, obiecanki - cacanki, a głupiemu radość 3/ Należy mi się usługa hydrauliczna wartości 600,00 zł, ale czekam na nią 5 dni 4/ PTU ma podpisaną umowę z jakąś firmą, która się nie wywiązuje ze swych obowiązków. Od 5 dni obiecują naprawę, dzisiaj zamieniłam się na dyżury, bo hydraulik miał przyjść o 15ej. O 16-ej zadzwoniłam do podwykonawcy - mają problem z hydraulikiem. 5/ PTU dzwoni codziennie pytając na jakim etapie są prace u mnie, a tymczasem... 6/ Nie mam wody szósty dzień od zgłoszenia awarii. Kupuję ją w sklepie baniakami 5-litrowymi. PTU oraz firma z nimi współpracująca wciąż szuka mi hydraulika... A tak naprawdę to nieważne jak firma, ale czy ma się tam kogoś znajomego.