Dramat! (Wojażer)
2013-06-24 21:34 poniedziałek ~Agnieszka
Dużo jeżdżę za granicę i zawsze ubezpieczałam siebie i mamę właśnie w PZU. No i stało się - jeden raz trzeba było z tego ubezpieczenia skorzystać: kontuzja, nie wiadomo: złamanie, zwichnięcie czy tylko stłuczenie, mamę boli stopa, utyka, boli ją. Początek obiecujący: telefon do Centrum Alarmowego, wskazanie najbliższego szpitala uniwersyteckiego, obietnica przesłania do tego szpitala pisma z gwarancją pokrycia kosztów. EKUZ nie miałyśmy. Na ichnim ostrym dyżurze zajęto się mamą, ale postawiono sprawę jasno: skoro nie ma EKUZ, to albo pismo musi dojść, albo przed wyjściem mamy uiścić opłatę. Na izbie spędziłyśmy z pięć godzin. Kilkakrotnie pytałam, czy pismo doszło, pytałam o nr faksu, wydzwaniałam do PZU, oni coś mówili o jakimś korespondencie, że już-już wysyła, potem, że już wysłał, ja prosiłam jak kogo lepszego, żeby sprawdzili numer, mówiłam, że chociaż jakoby miało dojść 45 min temu, to nie ma. Figa. Personel się zlitował i wypuścił na parol - poprosili o załatwienie EKUZ po przyjeździe do PL i wysłanie im kopii. Ojciec wyrobił EKUZ mamie zaraz następnego dnia i im wysłał. PZU się odezwało tylko raz, po naszym powrocie call center z głupawą ankietą oceny zadowolenia w skali od 1 do 10. Złożyłam reklamację, prosząc o kopię pisma jakoby wysłanego do szpitala i kopię potwierdzenia nadania faksu. Pani z PZU spuściła mnie na drzewo - że to nie oni, tylko korespondent, że wysłał biedactwo bezpośrednio do szpitala i oni nie mają kopii (jak można nie móc uzyskać kopii FAKSU?!), i że faktycznie były problemy z dostarczeniem pisma, bo - uwaga! - mnie podano błędny numer. A przecież nie od razu podawałam im numer. Ten cały korespondent to jakaś firma-krzak, że nie ma bazy danych numerów faksów na ostre dyżury szpitali uniwersyteckich w kraju ani dość rozumu, żeby skorzystać z książki telefonicznej i zadzwonić na izbę po taki numer. Prawdopodobnie jest to po prostu skok na kasę - wziąć pieniądze za ubezpieczenie i czekać, może się upiecze? Może szpital daruje albo może pacjent pęknie i załatwi EKUZ, i pokryje NFZ, a pieniądze zostaną w kieszeni. NIGDY WIĘCEJ!!!