Jak najdalej od Allianz
2010-01-08 16:33 piątek ~koromek
Miałem od lat ubezpieczenie mieszkania w PZU. Kilka dwa, lub trzy lata temu podkusilo mnie licho i zmieniłem ubezpieczyciela na Allianz. Pech chciał, 14 pażdziernika 2009r zaczął padać duży deszcz, ze śniegiem. Przyszedłem z pracy a tu z sufitu woda leje się ciurkiem. Telefon do spółdzielni, za dwie godziny przyszli fachowcy, stwierdzili woda się leje. Poszli na dach, przykleili kawałek papy, lepikiem zasmarowali.O.K. Człowiek pewny ,ubezpieczony w światowej firmie Allianz zadzwonił zgłosić szkodę. Faktycznie przyjeli, likwidator bardzo miły, opisał wszystko, zdjęcia porobił, problemu nie będzie mówi, sprawca szkody ubezpieczony w tej samej firmie, wszystko będzie OK.I dopiero się zaczęło. A to spółdzielnia musi się przyznać, że jest sprawcą. W sumie, co mnie to powinno obchodzić. Nie ubezpieczałem się w spółdzielni. Ciagłe telefony do Allianz i wyczekiwanie na Panią lub jeszcze gorzej Pana, który w niczym nie pomaga i jest tylko skrzynką przekaźnikową co oczywiście wydłuża czas załatwiania. Na dzień dzisiejszy przesłali mi kosztorys ofertowy. Przed Sylwestrem udało mi się skontaktować z Pania od spraw likwidacji. Powiedziała,że już uruchamia procedury, ale dzisiaj jest Sylwester to może lepiej bedzie w nowym roku. W tej chwili praktycznie kontakt żaden. Konsultanci mają zablokowany dostep do informacji, ja nic nie wiem ci się dzieje. Pani zajmująca się tą sprawą nie uchwytna. GRATULUJĘ WYBORU. CHCESZ MIEĆ PROBLEMY UBEZPIECZ SIĘ W TU ALLIANZ.