Do LINK 4 > > > W nocy z niedzieli na poniedziałek tj z 25 na 26.09.2011r ważyłam, że wracając do domu (w Bytomiu) samochodem m-ki > > Ford Mondeo o numerze rej. XX. od Wrocławia w kierunku Katowic autostradą A4 zauważyłam, że żarówka od ładownia akmulatora zaczyna się lekko żarzyć. > > Razem ze mną w samochodzie był mąż oraz znajomi z dwuletnim dzieckiem, zaczęliśmy martwić się, jednak mieliśmy nadzieję, że dojedziemy do domu, gdyż wiedziałam, że mam dobry akmulator. Po upływie ok. 2 godzin zauważyłam, że słabną światła i po chwili silnik przestał pracować. Zatrzymaliśmy się na poboczu ok. 50m od parkingu na 279 km autostrady co sygnalizował słupek.Będąc posiadaczem polisy assistance w pełnym wymiarze byłam na początku spokojna, że otrzymam szybką i fachową pomoc. Niestety bardzo się rozczarowałam ponieważ zaczął się horor w postaci postępowania właściciela holownika i konsultantki z Link4.Ok. godz. 0,10 zadzwoniłam do Link4 prosząc o pomoc, konsultantka pytała co się stało i ile osób jedzie samochodem powiedziałam, że 4 osoby dorosłe i dziecko w wieku 2 lata,wtedy konsultantka powiedziała że wysyła pomoc drogową, po ok. 30 min. przyjechał holownik (pomoc drogowa) o numerze rej.XXXXX. Kierowca oznajmił, że jedzie do Gliwic, jednak nas ma polecenie od szefa odholować do Strzelec Opolskich, zaznaczam, że jest tow przeciwnym kierunku niż droga do Bytomia. Od miejsca gdzie staliśmy do Strzelec Opolskich było ok. 30 km. ponieważ trzeba zawrócić i wjechać na autostradę w przeciwnym kierunku, podczas gdy do domu mieliśmy też ok.30 km. > > Pytałam w jaki sposób my, 4 dorosłe osoby i dziecko wrócimy do domu, wtedy kierowca powiedział, że mam poczekać i za chwilę podał mi służbowy telefon, żebym porozmawiała z jego szefem. Pan, właściciel pomocy drogowej zaproponował, że może nas odholować pod dom i 2 pasażerów i dziecko weźmie do kabiny holownika natomiast pozostałe dwie osoby pojadą na lawecie w holowanym samochodzie tylko tak, żeby ich nie było widać, ale taka "przysługa" będzie kosztować 300 zł, nie zgodziliśmy się na to z obawy o bezpieczeństwo i nie zgodziliśmy się na holowanie i zawiezienie nas w ten sam sposób do Strzelec Opolskich. Prosiliśmy kierowcę, żeby nas odholował ok. 5 km. do najbliższego zjazdu z autostrady, aby tylko odjechać z niebezpiecznego miejsca na poboczu,wtedy szef firmy holowniczej nie zgodził się i kazał kierowcy odjechać.Dzwoniłam na Policję z prośbą o interwencję, kazali interweniować u ubezpieczyciela. Mając już przykre doświadczenie zaczęliśmy dzwonić do rodziny w Katowicach z prośbą o pomoc.W tym czasie jeszcze raz dzwoniłam do Link4, żeby znaleźć jakieś wyjście z tego impasu, konsultantka powiedziała, że wysyła drugi holownik z najbliższego miasta.Trwało to tak długo, że wcześnie dojechał do nas z Katowic mój siostrzeniec niż holownik i powtórzył się problem z pasażerami tzn. nie zabierze więcej niż 2 osoby , a co z pozostałymi 3 osobami, kiedy była godz. 2 w nocy? Z pomocą rodziny i naładowanego akmulatora udało nam się uruchomić samochód i dojechać do domu. > > Zastanawiam się tylko po co płacić assistance skoro w awaryjnej sytuacji i tak nie można liczyć na pomoc ze strony Link4, wszystko pięknie wygląda w reklamie jednak rzeczywistość bardzo rozczarowuje.Nadmieniam, że Link4 we własnym interesie powinna zrezygnować ze współpracy z w/w Panem, ponieważ taki kontrahent bardzo psuje wizerunek Link4, nad to PZU już rozwiązało umowę z tym Panem z tych samych powodów, ten Pan ma bardzo złą opinię w Bytomiu. > > > Oczekuję pisemnej odpowiedzi w możliwie szybkim terminie.

Odpowiedzi: 3

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku