Ktoś wymusza pierwszeństwo, jego wina a my mamy skasowany samochód. Co robi jego firma ubezpieczeniowa? Oszukuje i kradnie, bo zamiast pełnej wartości rozbitego samochodu to płaci odszkodowanie w wysokości 1/3 wartości auta na dzień zdarzenia. Nie ma pełnego protokołu z oględzin Twojego własnego auta, nie mówiąc o pokryciu Twoich strat przez ubezpieczyciela winnego wypadku. Ubezpieczycielem jest firma mDirtect(cokolwiek to znaczy) na pierwsze oględziny przyjeżdża człowiek z Allianzu, protokół z oględzin przekazuje do BRE Ubezpieczenia i tu właśnie wszystko im ginie, głupawa korespondencja mailowa, łącznie z "prośbą" o zrobienie samemu drugich oględzin (proszę o zrobienie zdjęć uszkodzonych częśći i samochodu - no to mnie powaliło na kolana) i co? Oględziny drugie były(po kilku usilnych prośbach w końcu zrobione przez wynajętego przez nich człowieka) i co i nic. Piszemy o szczególową wycenę naszych kosztów(no w końcu łaski nie robią, prawo nakazuje przesłanie pełnego kosztorysu naprawy a gdy ta przekracza wartość auta to logiczne, że powinni wysłać kosztorys strat). I co z tego, że auto było ubezpieczone(OC i AC) na określoną w umowie wartość, gdy w momencie zdarzenia ubezpieczalnia winnego wylicza jego wartość na nie wiadomo jakiej podstawie. A czas leci, już 3 miesiące mijają i co? I teraz to adwokat ma zajęcie. TYLKO DLACZEGO ZA TO MUSZĘ PŁACIĆ JA ?????!!!!

Odpowiedzi: 0

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku