Z³odzieje i bandyci
2011-05-17 15:21 wtorek ~cebula
W roku 2007 we wrze¶niu mia³em wypadek,odwozi³em znajomego do pracy i sam pó¼niej mia³em zamiar jechaæ do pracy.Pod poznaniem jad±c drog± przy pobliskim osiedlu na drogê wyskoczy³a mi kobieta,aby jej nie przejechaæ uderzy³em w przydro¿ny s³up.Wylecia³em z auta czy kobiecie nic siê nie sta³o,od uderzenia rozwali³em b³otnik,lampê,zosta³a wybita szyba od kierowcy i delikatnie wgniecione drzwi.Chc±c zachowaæ siê przyzwoicie odwioz³em kobietê do domu,gdy¿ by³a w nerwach.Po drodze okaza³o siê,¿e kobieta ma jak±¶ polisê OC czy na ¿ycie,postanowi³em z tego ubezpieczenia ¶ci±gn±æ odszkodowanie,kobieta przyzna³a mi racjê.
Tego samego dnia pojecha³em uszkodzonym samochodem do inspektoratu PZU,zrobili wycenê szkody i likwidator poinformowa³ mnie o przyznanej kwocie ok 3250 z³.jednak kolega który by³ ze mn± jest mechanikiem i od razu powiedzia³,¿e drzwi które zosta³y uszkodzone nie s± do naprawy tylko do wymiany gdy¿ zosta³a wgnieciona górna rama tych drzwi i jest zbyt zdeformowana aby j± naprawiæ.Nie przyjê³em wyceny i wtedy zaczê³y siê hocki klocki.Po ok tygodniu dosta³em informacjê z PZU ¿e mam siê wstawiæ do oddzia³u PZU w drugim koñcu miasta.Tam potraktowano mnie jak bandytê by³ ca³y opis zda¿enia i wiedzieli ¿e szkoda by³a o godz.ok.6-7 rano,pan podpytywa³ czy ¶wieci³o s³oñce,by³o napisane ¿e by³a delikatna mg³a,a on po 10 razy pokazywa³ mi zdjêcia i pyta³ czy to to samo miejsce.Po ok.miesi±cu dosta³em wezwanie na sprawê do s±du z oskar¿eniem o próbê przyjêcia ko¿y¶ci maj±tkowej.S±d skaza³ mnie na podstawie wyliczeñ matematycznych,bieg³y stwierdzi³,¿e gdyby znak przydro¿ny w który uderzy³em wyrwa³ by siê z ziemi takie szkody mog³y powstaæ,a ¿e znak zgio³ siê na samochodzie to jest to nie mo¿liwe.Poszed³em po poradê do adwokata,a tem mi oznajmi³,¿e nie ma sensu siê odwo³ywaæ bo sprawy s±dowe i koszty adwokata przewy¿sz± wszystkie koszty.S±d naliczy³ mi koszty bieg³ych 1500 z³ i koszty sadowe ok 1900 z³.a w prezencie dosta³em 1 rok w zawieszeniu na 3 lata czy jako¶ tak.Jaki z tego mora³ nawet PZU z niewinnego cz³owieka aby nie wyp³aciæ odszkodowania potrafi zrobiæ bandytê gdzie wyrok ci±gnie siê przez ca³e ¿ycie w papierach.Podobn± sytuacjê z nimi mia³ mój ojciec,tylko on siê nie podda³ by³y 4 sprawy w s±dzie trwa³o to 3 lata,auto by³o warte 15000 z³.a ze wszystkim odebra³ kwotê prawie 46000 z³.koszty adwokata i s±dowe s±d nakaza³ pokryæ PZU,to mnie ucieszy³o.Cho¶ przez trzy lata musia³ doje¿dzaæ do pracy 30 km autobusem.