X
Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku,
zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na temat naszej polityki prywatności znajdziesz tutaj.

www.ubezpieczenie.com.pl

Dobry parasol na zmienną aurę

2016-07-28 10:11 czwartek
Burze, huragany, upały, susza – tegoroczne lato pokazuje całą paletę pogodowych możliwości i zagrożeń. Meteorolodzy mówią, że to typowe dla naszego klimatu. Często jednak nie jesteśmy przygotowani na to, co w naszej aurze normalne.
 
Przez Polskę przepływają dwie wielkie rzeki – Wisła i Odra. Na terenie ich dorzecza, które pokrywa niemal całe terytorium naszego kraju, wyznaczono aż 267 obszarów zagrożonych powodzią. Ich powierzchnia wynosi 20 752 km2, a mieszka na niej prawie 400 tys. osób. W latach 2011-2015 straż pożarna interweniowała 136 588 razy z powodu przyboru wód i opadów deszczu, najczęściej w Małopolsce. Wiele z tych podtopień i powodzi spowodowało straty majątkowe wśród mieszkańców.
 
Z kolei z powodu huraganów w samym 2015 roku strażacy wyjeżdżali 68 459 razy, najczęściej na Śląsku. Na porywiste wiatry, które mogą skutkować licznymi uszkodzeniami domów i budynków gospodarczych, narażeni jesteśmy od połowy maja do początku sierpnia. Najczęściej występują na Dolnym Śląsku, w dorzeczu Odry, Małopolsce i na południu Polski. Tam też są najsilniejsze.
 
Według IMGW najwięcej opadów w Polsce występuje od końca maja do początków sierpnia. A z danych PZU wynika, że w 2015 r. najwięcej strat spowodowanych deszczem i huraganem zdarzyło się w lipcu, miesiącu kojarzonym ze słoneczną, wakacyjną pogodą. Jest ich wtedy aż jedenastokrotnie więcej niż w październiku, miesiącu z najmniejszą liczbą szkód z powodu powodzi i huraganu. W 2015 roku ponad połowa ogólnej liczby strat związanych z działaniem sił przyrody miała miejsce od maja do września.
 
Jednym ze sposobów zabezpieczenia się przed skutkami wszystkich zjawisk atmosferycznych jest ubezpieczenie mienia. Niestety Polacy, mimo licznych, często tragicznych doświadczeń z powodziami i huraganami, nadal niezbyt chętnie kupują polisy ubezpieczeniowe. Traktują je jako kolejną formę opodatkowania, więc nabywają tylko te ubezpieczenia, które są obowiązkowe.
 
Mamy do czynienia ze stosunkowo niską skłonnością do ubezpieczania się. Dobrze obrazuje to stosunek zbieranych składek do wielkości PKB. Wynosi on w Polsce około 3%, podczas gdy średnia UE jest ponad dwukrotnie większa – mówi Rafał Mańkowski, ekspert-analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
 
Kiedy spotykamy się z agentem, aby wykupić polisę? Z obserwacji PZU wynika, że są trzy powody, które nas do tego motywują. Pierwszy – wystąpienie szkody. Kiedy osobiście przekonamy się, że mogą one dotyczyć naszego domu, mieszkania czy gospodarstwa, wtedy idziemy się ubezpieczyć od kolejnych nieszczęść. Drugi powód – przy okazji. Jest grupa klientów, która wykupując ubezpieczenie obowiązkowe, np. OC, decyduje się także na ubezpieczenie swojej nieruchomości w pakiecie. I trzeci powód – bo wymaga tego bank, w którym zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny.
 
Jak widać, wśród tych powodów brakuje przezorności, zapobiegliwości i chęci zapewnienia sobie spokoju. A szkoda, bo to one powinny przede wszystkim skłaniać do ubezpieczenia tego, co zgromadziliśmy dzięki ciężkiej pracy, aby jedna nawałnica czy powódź nie zniszczyły nam dorobku całego życia.

Sprawdzam składkę!

Informacja prasowa z dnia 28.07.2016