Moja mama chce sie u nich ubezpieczyc, ma 65 lat. No to czytam OWU, opinie i inne szczeguły wniosku itd... I bęc: "Ubezpieczyciel Red Sands Life Assurance Company (Europe) Limited zarejestrowany na Gibraltarze..." "W imieniu i na rzecz Ubezpieczyciela działa agent ubezpieczeniowy 4Life Direct sp. z o. o.". To jak bede z nimi walczyc o wypłate swiadczenia po smierci mamy to musze sie dobrac do Giblartaru???? Juz sam fakt, ze społka jest tam zarejestrowana daje duzuuuuzo do myslenia! Nastepnie "Upoważniam nieodwołalnie każdego lekarza, personel medyczny, zakłady opieki zdrowotnej oraz inne instytucje, które udzielają świadczeń zdrowotnych do udzielania Red Sands Life Assurance Company (Europe) Limited z siedzibą na Gibraltarze informacji o moim stanie zdrowia, chorobach,zabiegach i operacjach medycznych oraz wszystkich innych informacji potrzebnych do ustalenia prawa do świadczenia wynikającego z umowy ubezpieczenia lub wysokości tego świadczenia, w tym także informacji o przyczynie śmierci. Niniejsze upoważnienie obowiązuje także po mojej śmierci." Czyli po smierci mamy beda grzebac we wszelkiej dokumentacji medycznej aby dorobic ideologie do przyczyny smierci i wyplacic prawie "0". A jak bede miec zastrzezenia, to na Giblartar! Hmmmmmm, no nie wiem czy to nie jakas pralnia??? Nie czytam dalej

Odpowiedzi: 3

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku