Masakra

Witam! Generalnie nie udzielam się na tego typu forach, portalach. Do napisania opinii skłoniło mnie "w pełnie profesjonalne" i "rzetelne" podejście do sprawy zarówno przez Generali jak i firmę z nimi współpracującą - Partner CRLS. Niespełna 3 miesiące temu miałem wypadek - facet zajechał mi drogę. Pojazd kupiony nowy w listopadzie 2010 (wartość ponad 60tysi), uszkodzenia na ponad 40ci. Partner najpierw zaniżył wartość pojazdu na niecałe 38900 i od razu machnęli szkodę całkowitą. Skąd wzięli tę wartość... zapewne ze słynnego palca... Sprawa ciągnie się jak flaki z olejem, żadnych konkretów, nikt nic nie wie. Pisma ode mnie pozostają bez odpowiedzi. Przez telefon nic nie można się dowiedzieć. W ciągu 30 dni od daty zgłoszenia szkody mają niby obowiązek do przesłanie bezspornej kwoty. Minęło już prawie 90 a tu nic. Informacje jakie otrzymuję pochodzą jedynie z firmy Partner, która mocno kręci. Raz dostałem info, że już przelewają pieniądze a tydzień później, że zostały zlecone oględziny pojazdu sprawcy (40 dni po wypadku). Pełna kpina. A fura stoi i czeka. Przestrzegam wszystkich, którzy będą mieli wątpliwą przyjemność likwidowania szkody z Generali. Gdybym wiedział przed wypadkiem to co dzisiaj, od razu zleciłbym egzekwowanie odszkodowania prawnikowi - musiałbym się podzielić z prawnikiem odszkodowaniem, ale przynajmniej mógłbym naprawiać pojazd.