Odpowied¼ do komentarza:
w Poznaniu
w 2011 roku po prawie 5 latach op³acania co miesiêcznej sk³adki,zmuszona ni¿szymi dochodami,i trudniejsz± sytuacj± materialn± zdecydowa³am siê zlikwidowaæ polisê na ¿ycie w ING. Jak wiadomo-sk³adki nale¿y op³acaæ co miesi±c,a ja mia³am wiêksze problemy na g³owie,ni¿ dedukowanie czy tego a tego miesi±ca bêdê mia³a na sk³adkê,po op³aceniu wszystkich rachunków ,które ka¿dy z nas p³aci,i wydatków na utrzymanie.
Kiedy zak³ada³am polisê,uprzejma (Bardzo!!! wtedy),pani ubezpieczycielka niejaka Danuta J. informowa³a mnie,¿e MUSZÊ polisê op³acaæ rok,by móc j± zlikwidowaæ.Op³aca³am prawie 5 lat,maj±c co roku podnoszone sk³adki.Co roku by³am proszona na spotkanie do jej biura,gdzie zawsze dostawa³am czekoladkê z okazji ¶wi±t dla dziecka (sic!),a przy okazji by³am delikatnie nagabywana o podwy¿szenie ubezpieczenia...:( Pani Danuta stara³a siê stworzyæ pozory za¿y³o¶ci i przyja¼ni.Rozumiem.Taka praca.Tego siê od nich wymaga.Zawsze te¿ na corocznych naszych spotkaniach,rozmawia³y¶my w osobnym pokoju,dyskretnie.
Pó¼n± wiosn± 2011 roku zadzwoni³am do mojego ubezpieczyciela,¿e mam zamiar zlikwidowaæ polisê na ¿ycie.Z powodów prozaicznych.
Wpierw by³a wymiana telefonów,i namawianie mnie do odst±pienia od moich zamiarów.W koñcu Pani umówi³a siê ze mn± w swoim biurze na "rozmowê'.Zaraz na wstêpie poinformowa³a mnie,¿e nie ma wolnego pokoju w tej chwili,i posz³y¶my rozmawiaæ przy dwóch mi³ych ,m³odych sekretarkach.Wydawa³o mi siê,¿e by³y mocno za¿enowane ca³± nasz± rozmow±.No i siê zacze³o: przes³uchanie.Dlaczego chcê zrezygnowaæ,jakie s± moje argumenty,jaka moja sytuacja finansowa.Jasno zakre¶li³am ca³okszta³t,bo by³a mi³a,i wydawa³a siê troskliwa.O ja naiwna !!! wpierw Pani Danuta stwierdzi³a,¿e w tej sytuacji obni¿y mi sk³adki.Kiedy nie zgodzi³am siê na to,zaczê³y siê osobiste przytyki.(powiedzia³am jej,¿e mama coraz bardziej chora,wymagaj±ca sta³ej opieki,wydatki ogromne,i dorastaj±ce dziecko ,które równie¿ utrzymaæ trzeba,a ja ze wzglêdu na stan zdrowia mamy-zmuszona zajmowaæ siê ni±-nie pracuj±ca).Jak ja sobie poradzê jak mama umrze.Jak bêdê ¿yæ.Z czego.(sugestia,¿e ¿yjê z emerytury mamy,no koszmar po prostu),czu³am siê jakbym by³a przes³uchiwana przez Urz±d Skarbowy.Maglowanie,i z ka¿d± minuta coraz bardziej nie mi³a Pani Ubezpieczycielka.Pod koniec rozmowy by³a ju¿ ca³kowicie antypatyczna,i wyra¼nie z³a.
Chcia³abym co¶ podkre¶liæ.To osoba ,która siê ubezpiecza WIE jakim dysponuje bud¿etem i na co j± staæ ,a na co przesta³o.Ró¿ne s± sytuacje losowe,i ¿ycie p³ata nam ró¿ne niespodzianki.To ja wiem najlepiej,czy mnie na polisê nadal staæ czy nie.
Pieni±dze zosta³y przelane na konto(trwa³o to ok 4 tygodni od momentu zamkniêcia polisy) :(
przez mój okres w którym op³aca³am sk³adki wp³aci³am oko³o 4.800 z³.Po zamkniêciu polisy przelano mi ok.2500 z³ :( nie uleg³am ¿adnemu wypadkowi,nic mi siê nie sta³o przez okres kiedy op³aca³am sk³adki..
i st±d moja uwaga: Polisy sa dla ludzi MAJÊTNYCH.Nie s± dla tzw.przeciêtnego zjadacza chleba.Jak Cie staæ,by dok³adaæ siê do podró¿y Twojego Ubezpieczyciela po ca³ym ¶wiecie-p³aæ sobie.Musisz mieæ jednak spore zasoby,i liczyæ siê ze strat±,jak kiedy¶ zdecydujesz o zamkniêciu polisy.Przygotuj siê te¿,¿e mo¿esz zostaæ ¼le potraktowany,upokorzony PUBLICZNIE>w moim przypadku by³a to obecno¶æ 2 sekretarek,które uczestniczy³y przy ca³ym moim "procesie" i prze¶wietleniu finansowym.
Z powa¿aniem.
Monika K. z Poznania.