Nabity w butelkę poraz kolejny - myślałem że ostatni.

Dołączam się do opinii negatywnych . Praktyki PZU parę lat temu skłoniły mnie do zerwania wszelkich umów z PZU (a miałem ich kilka- komunikacyjne , nieruchomości, na życie ) i bardzo się z tego cieszę . Ale w tym roku i tak mnie nabrali (myślałem że coś się u nich zmieniło) a jednak uśpili moją czujność. Tym razem zakupiłem samochód z ubezpieczeniem OC . Na widok dokumentu PZU jaki dostałem od sprzedawcy dziwnie wiedziałem że będą kłopoty. W tym samym dniu udałem się do placówki PZU aby wypowiedzieć ubezpieczenie , gdzie otrzymałem informację że nie muszę bo to ubezpieczenie miesięczne (tz komisowe) i samo wygaśnie na koniec okresu. Infolinia też to potwierdziła - i GŁUPI uwierzyłem. Dla pewności pojazd ubezpieczyłem w następnym dniu u innego ubezpieczyciela. I dosięgła mnie ręka PZU - po zakończeniu ubezpieczenia upomnieli się o zaległą kwotę za okres od kupna samochodu do dnia wygaśnięcia ubezpieczenia. W pismach do PZU nawet posądziłem ich o celowe działanie lub niekompetencję pracowników nie informując ich o wszystkim aby wyłudzać od klientów pieniądze lub zawarcie umowy. W odpowiedzi otrzymałem tylko przeprosiny za wprowadzenie mnie w błąd , i odsyłają mnie do Rzecznika Finansowego lub do sądu powszechnego. Najbardziej cieszę się z tego że znów utwierdziłem się w przekonaniu że NIGDY WIĘCEJ NIE PODPISZĘ UMOWY Z PZU CHOĆBY NIE WIEM JAK BYLI KONKURĘCYJNI - wolę święty spokój