Odpowiedź do komentarza:
Pozywać już, czy poczekać?
Witam,
Jestem kolejnym nieszczęśnikiem, który niestety musi użerać się z STU Ergo Hestia. Oto moja sprawa: 21 lipca kobieta jadąca nie swoim (użyczonym) pojazdem wymusiła na mnie pierwszeństwo na rondzie. Auto mam do kasacji, od ponad miesiąca nie mogę szybko dostać się do pracy i wykonywać jej w należyty sposób, jako że duży odsetek czasu spędzałem za kółkiem. Na miejscu wypadku spisaliśmy ze sprawcą oświadczenie. Wina była zupełnie bezsporna, a fakt sprawstwa potwierdzony przez dwojga świadków - rodziców młodej dziewczyny będącej powodem całego tego zamieszania. Tego samego dnia zgłosiłem szkodę, dostarczyłem Ergo Hestii wszystkie dokumenty a nawet więcej: tj. oświadczenie, prawo jazdy, dowód rejestracyjny, dowód osobisty sprawcy. Dwa dni później przyjechał "szanowny" pan likwidator, nażelowany cwaniaczek. Obejrzał, popstrykał fotki, pojechał. 17 sierpnia otrzymałem pismo, że odszkodowanie zostało wyliczone na taką, a taką kwotę, ale nie może być wypłacone, gdyż "ubezpieczyciel musi uzyskać potwierdzenie oświadczenia sprawcy". Brzmi enigmatycznie, więc zdenerwowany dzwonię do tych idiotów i pytam się, że co takiego?! Najpierw zostałem poinformowany, że ubezpieczyciel wysłał LISTEM ZWYKŁYM pismo do właściciela pojazdu, by potwierdził szkodę. Widać już na pierwszy rzut oka, że niedouki w ubezpieczalniach nie znają podstawowych przepisów ustawy. Drugi telefon i nagle wersja się zmieniła, że niby wysłali już poleconym. Pytam się, po co im takie oświadczenie CDN...