Sytuacja w Warcie

Witam Po przeczytaniu opinii na forum pokuszę się o komentarz, który jest skierowany zarówno do klientów jak i pracowników Warty. Większość krytycznych uwag dotyczy pracy szeregowych pracowników Warty (do których i ja się zaliczam). Moim zdaniem sytuacja w likwidacji szkód jest spowodowana tym, że likwidatorzy nie mają czasu na likwidacje szkód. To jest absurd i kpina, ale taka sytuacja ma miejsce. W związku z tym, że jest wzmożony ruch telefoniczny , a konsultantów jest za mało, likwidatorzy odbierają telefony. To powoduje, że likwidatorzy zamiast likwidować szkody siedzą na telefonie. Powstają zaległości w likwidacji, więc klienci nie otrzymują odszkodowań w najkrótszym możliwym czasie. Zdenerwowani klienci dzwonią na infolinie powodując wzmożony ruch telefoniczny… i błędne koło się zamyka. Klient jak już się dodzwoni ( ma z tym problem bo jest dużo tel. i konsultanci są zajęci) wyładowuje swoją frustrację na konsultancie. Konsultant nie może odejść od telefonu (nawet do toalety), pracuje pod dużą presją, zarabia skandalicznie mało, a w zamian musi wysłuchiwać zdenerwowanych klientów i kierowników. Nic więc dziwnego, że wiele osób się zwalnia. Na ich miejsce przychodzą nowi, którzy nie znają się na ubezpieczeniach, procedurach obowiązujących w Warcie, nie mają doświadczenia. To powoduje, że pracują zbyt wolno i robią dużo błędów (które ktoś musi poprawiać zamiast zajmować się swoją pracą).