Odpowied¼ do komentarza:
Przeci±ganie prostej i oczywistej sprawy jak gumy od gaci
Ma³e porównanie tego jak dzia³aj± dwa popularne towarzystwa:
Wyp³acenie ubezpieczenia na ¿ycie w AVIVA:
- Umawiam siê z waszym agentem na spotkanie. Sk³ada mi kondolencje i podaje adres swojego biura.
- Nadchodzi dzieñ wizyty, kr±¿ê po kamienicy z pó³ godziny i wreszcie na drugim piêtrze znajdujê w³a¶ciwe pomieszczenie.
- Zostajê przywitana, pada propozycja skorzystania z ekspresu do kawy. Grzecznie odmawiam
- Przystêpujemy do za³atwienia formalno¶ci, w miêdzyczasie pada kilka sugestii odno¶nie w³asnego zabezpieczenia siê na wypadek choroby lub nieszczê¶liwego zdarzenia. Dziêkujê, obiecujê przemy¶leæ.
- Zostajê poinformowana o terminie realizacji wyp³aty ¶rodków do 30 dni, ponoæ mam nawet otrzymaæ potwierdzenie przyjêcia zlecenia na maila.
- Mija pó³ godziny i jestem wolna.
- Mija pierwszy tydzieñ. ¯adnej wiadomo¶ci potwierdzaj±cej, ¿e mój wniosek o wyp³atê zosta³ przyjêty do rozpatrzenia. Dzwoniê do agenta. Uspokaja mnie, ¿e za wcze¶nie na niepokój i ¿e sprawa na pewno jest w toku.
- Mija drugi tydzieñ. Cisza. Dzwoniê na infoliniê. 40 minut oczekiwania i s³uchania automatu. Roz³±czam siê.
- Nastêpny dzieñ. Infolinia. To samo.
- Kolejny dzieñ. Godzina oczekiwania. Kto¶ odebra³. Pani informuje mnie, ¿e sprawa jest przyjêta, ale jeszcze nikt jej nie rozpatrzy³ i nie wie nic wiêcej.
- 25 dzieñ oczekiwania. Znowu infolinia. 30 minut czekania. Odbiera kolejna Pani i informuje mnie, ¿e nadal nic nie wie, a mecenas mojej sprawy ma teraz spotkanie, ale porozmawia z nim i poprosi o zajêcie siê wszystkim.
- Informujê Pani±, co my¶lê o waszej firmie oraz ¿e swoj± opiesza³o¶ci± niweczycie wcze¶niejsze wysi³ki waszego przedstawiciela d±¿±ce do uczynienia mnie waszym klientem. Ubezpieczenie u kogo¶ swojej przysz³o¶ci wymaga zaufania. A kto¶ tak bezczelnie ignoruj±cy moj± bie¿±c± sprawê, nie budzi go za grosz.
- 30-sty, ostatni dzieñ, pieni±dze wp³ywaj± na konto o 12:00. Godzinê pó¼niej dostajê maila z potwierdzeniem pozytywnego rozpatrzenia mojego wniosku.
To samo tylko, ¿e w PZU:
- Umawiam termin wizyty w g³ównym oddziale.
- Nastêpnego dnia dzwoni mi³a Pani i pyta czy nadal pasuje mi ustalony termin, czy wiem jak dojechaæ do ich siedziby oraz czy potrzebujê wiedzieæ jakie numery autobusów przeje¿d¿aj± obok ich biura. Otrz±sam siê z szoku, dziêkujê za wszystko i informujê, ¿e przyjadê samochodem.
- Dzieñ wizyty, dezynfekujê rêce, witam siê z pracownikami, kto¶ przelotnie proponuje mi kawê. Grzecznie odmawiam i czekam 10 minut na zwolnienie siê biurka.
- Siadam przy stanowisku, podajê dokumenty, obs³uguj±ca mnie Pani sk³ada mi kondolencje, za³atwia formalno¶ci w miêdzyczasie równie¿ sugeruj±c zabezpieczenie siê na gorsze czasy.
- Po 30 min jestem na zewn±trz.
- Pieni±dze z polisy wp³ywaj± na konto po 3 dniach.
Pytanie: Serio, a¿ taki zysk wypracowujecie w miesi±c z tych kilkudziesiêciu tysiêcy z³otych, ¿e op³aca siê wam tak lecieæ w kulki i przeci±gaæ wyp³atê ¶rodków w przeciwieñstwie do konkurencji?