Ostatnio uczestniczyłem w kolizji z nie swojej winy, starszy pan wjechał mi w tył samochodem dostawczym wyrzucając mnie na samochód przede mną. Obydwa samochody dopuszczone do ruchu oprócz mojego - szkoda całkowita, rzeczoznawca wycenił naprawę na 2-krotną wartość samochodu (a wg wyceny auta przez TUW nawet 3-krotną). W ten sam dzień dostałem pojazd zastępczy, który jest mi naprawdę potrzebny, wszystko było ok. Później już stopniowo zacząłem mieć wątpliwości - wycena auta przed szkodą na połowę realnej jego wartości, pisanie odwołania od decyzji (które już 3 dzień roboczy jest u nich a do którego się nie ustosunkowali), odebrali mi samochód zastępczy przed wypłatą odszkodowania pozostawiając mnie bez środka transportu. Oprócz odwołania napisałem do nich dwa maile z zapytaniem o stan mojej sprawy i również cisza. Jednym słowem - tragedia, czuję się gorzej niż sprawca całej kolizji.

Odpowiedzi: 5

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku