Odpowiedź do komentarza:
Zalanie, czy nie?
Od niespełna pół roku posiadam Polisę Pod własnym dachem. W mieszkaniu posiadam co (piec gazowy dwufunkcyjny, instalacja do grzejników pod podłogą). Od samego początku występowały problemy z rurami doprowadzającymi wodę do grzejników (kolejno pękały). Za pierwszym razem, nie mając wyjścia (zima, małe dzieci), kiedy spadało ciśnienie na piecu, dopuszczałem wody do instalacji. Po kilkukrotnych tego typu zabiegach doszło do zalania sąsiadów. Firma, w której byłem wcześniej ubezpieczony, wypłaciła odszkodowanie. Za drugim razem również. Za trzecim razem, już po zamianie ubezpieczyciela na Allianz, doszło po raz kolejny do pęknięcia rury. Żona, zupełnie nie świadomie, ograniczyła skutki tej awarii w ten sposób, że kiedy stwierdziła spadek ciśnienia, ograniczyła ogrzewanie i nie dopuszczała wody do systemu. Przez to nie doszło do zalania sąsiadów z parteru. Jednak, żeby usunąć awarię, trzeba było rozkuć podłogę itp. Po zgłoszeniu szkody, oględzinach, firma Allianz odmówiła wypłaty odszkodowania gdyż "usunięcie przyczyn awarii nie obejmuje kosztów poszukiwania i usunięcia przyczyn powstania awarii w innych niż instalacja wod-kan. Po otrzymaniu odmowy zacząłem dokładnie przeglądać OWU. Znalazłem tam zapis dot. zalania oraz obowiązku przedsięwzięcia wszelkich możliwych środków przez ubezpieczonego aby zminimalizować szkody. Na tej podstawie napisałem odwołanie do Allianz. Nie przyniosło to jednak oczekiwanych rezultatów, odrzucono moje roszczenia.
Reasumując, myślę, że gdyby żona - nieświadomie - nie zapobiegła zalaniu, do wypłaty odszkodowania by doszło. Dlatego też odradzam ubezpieczenie w firmie Allianz wszystkim tym, którzy posiadają tego typu instalację, gdyż nawet w wypasionej polisie, nie otrzymają odszkodowania, póki kogoś nie zaleją.