Informacja telefoniczna - porażka
2018-07-02 16:11 poniedziałek ~totem
Mam w Allianz OC z pakietem Mini Car Assistance i zadzwoniłem by dowiedzieć się, czy w ramach tego pakietu przysługuje holowanie do warsztatu auta, które nie chce zapalić, bez zgłaszania jakiejkolwiek szkody. Po długich minutach oczekiwania i wciskania kolejnych cyferek zgłosiła się pani, której wyłuszczyłem sprawę. Pani wysłuchała, po czym spytała o numer polisy, potem imię, nazwisko, pesel,adres,numer buta, rozmiar fiu.a,itd., po czym spytała...czy mogę jej przybliżyć sprawę, bo w międzyczasie "umknęło jej to z głowy".Wytłumaczyłem ponownie, po czym zaległa długa cisza-pani sprawdza, po czym informuje mnie,że mam jedynie polisę OC, więc nie przysługuje mi holowanie. Wcale. Nawet w przypadku kolizji. Po czym tłumaczy mi na czym polega działanie polisy OC, i że mogę sobie wezwać lawetę, ale sam muszę za nią zapłacić. Ja na to, że agentka, u której zawierałem polisę poinformowała mnie, że polisa zawiera pakiet Mini Car Assistance, w ramach którego holowanie przysługuje, chciałem się jedynie doinformować, czy dotyczy to też holowania do warsztatu, gdy nie ma kolizji. Pani mówi, żebym dał jej chwilę, to spojrzy na tę moją polisę, znowu zalega cisza, po czym pani zadaje mi pytanie: - to pan się nie dopytał agentki, tylko dzwoni specjalnie? Tłumaczę cierpliwie,że umowę zawierałem miesiące temu, a potrzebę holowania mam w tej chwili, więc co, mam jechać do agentki, żeby się doinformować? Przecież dzwonię po informację do samej siedziby firmy...Znowu zalega dłuuuga cisza. Pani "sprawdza" po raz kolejny. Pytam czy pani jeszcze tam jest, w międzyczasie wchodzę na stronę Stronę Allianz i gdy pani daje znak życia, czytam jej, że w ramach tego pakietu, dodatku do OC przysługuje naprawa na miejscu do 125 E, a gdy naprawa nie jest możliwa,holowanie do najbliższego warsztatu. Więc pytam, czy te informację na ich stronie są nieprawdziwe? Na co pani, że tak, tak, to się zgadza, jest tak jak czytam. Na to ja, że przed chwilą mi tłumaczyła, że żadne holowanie nie wchodzi w grę. Pani na to: - no bo to wie pan, inaczej wygląda w przypadku auto casco, a inaczej w przypadku samego OC. Przypominam, że cały czas mówię wyłącznie o OC i o pakiecie Mini Assistance jako "niezbędniku każdego OC",jak jest to ujęte na stronie www.
Na to pani strzela kolejnym pytaniem: - dobrze, więc skoro pan wszystko wie, to czym jeszcze mogę służyć? Opanowuję się resztką sił i grzecznie tłumaczę po raz trzeci, że chciałbym się dowiedzieć, czy to holowanie w ramach pakietu dotyczy też zwykłej awarii, czy tylko przyjazdu do wypadku, bo na stronie nie jest to jednoznacznie sprecyzowane, a pani jak widzę w ogóle nie orientuje się w produktach własnej firmy. Pani solennie zapewnia, ze się orientuje, tylko "pewne sprawy chciała potwierdzić"(to były zapewne te długie minuty zalegającej ciszy). Pytam więc jak to jest, że teraz mówi co innego niż na początku, na co pani stwierdza, że..."widzi, że ja w ogóle jej nie słucham"(ja nie słucham,chociaż to ja musiałem trzy razy tłumaczyć z czym dzwonię), bo przecież sprawdziła i powiedziała, że jest holowanie. Prawda była taka, że kiedy przerwałem przedłużające się "sprawdzanie" i przeczytałem jej informacje z internetu, pani przytaknęła(bo co innego mogła zrobić). Pani, już mocno zdenerwowana tym, że wytknąłem jej rażącą niewiedzę (wszystko grzecznie i bez podnoszenia głosu choćby o ton), stwierdziła, że w takim razie przełączy mnie do innego działu. Na to ja, że czas najwyższy, bo zmarnowałem już 15 minut, a pani na to, że...ona też! Mówię, że ona jest w pracy, a ja płacę za połączenie, ale już mnie nie słuchała, bo chyba strzeliła focha i się rozłączyła. Pan, do którego mnie przełączyła był już bardziej kompetentny, aczkolwiek, zanim udzielił mi odpowiedzi na proste pytanie, też wypytał o wszystko od początku, od peselu, adresu, nazwiska, po numer telefonu. A gdybym nie miał u nich polisy, tylko zapytał teoretycznie z ciekawości? Rozumiem, że wtedy informacji bym nie uzyskał? Aha, odpowiedź była negatywna. Zmarnowałem 20 minut i wydałem pewnie kilkanaście złotych.
Żałuję, że na początku nie wyraziłem zgody na badanie jakości udzielonej usługi", bo bym im powiedział co sądzę o takiej "informacji".
Przypomina to dowcip, w którym pasażer pyta w informacji PKP, o kótórej odchodzi pociąg do Mławy, a pani na to: - Nie wiem. Gość zdenerwowany mówi, że jak to "nie wiem", przecież to jest informacja! Na to pani: - Toteż informuję pana, że nie wiem! ;-)
W razie gdyby ktoś z Alliaz to czytał i chciał zweryfikować, tudzież odpowiednio "zmotywować" swoją pracownicę do bliższego zapoznania się z produktami własnej firmy, tudzież do nie kłócenia się z klientem, który ponoć zawsze ma rację, "porada" miała miejsce 25 czerwca o godz. 13:44.