Miałam wypadek samochodowy nie z mojej winy daleko od miejsca zamieszkania. Sprawca miał polisę OC wykupioną w Allianz i tu się zaczyna pasmo moich nieszczęść... Najpierw Assistance- owszem mieli przyjechać, ale się rozmyślili ostatecznie, bo ewentualnie mogą mnie holować 30 km, a resztę (czyli ponad 40 km mam płacić od km podwójnie oczywiście po promocyjnej cenie- zdzierstwo!!! i hańba). Potem na rzeczoznawcę musiałam czekać prawie 2 tygodnie, przyjechał, popatrzył i się okazało, że ... nie jest kompetentny, by moją szkodę wycenić (brak słów!!!). Więc od 3 tygodni czekam na wycenę i nic, oprócz pisma, że szkoda jest całkowita), konkretów w sprawie wysokości odszkodowania to już nie łaska było podać (w tym TU to widać norma, sądząc po innych opiniach, nie licząc oczywiście tych pozytywnych pisanych przez samych pracowników Allianz). Mało tego okazało się, że nie odesłałam deklaracji rozliczenia szkody (litości!!), mimo że w zgłoszeniu szkody, był taki punkt oczywiście przeze mnie uzupełniony. Ale szanowna pani z infolinii raczyła stwierdzić, że likwidator (przecież to nie allianz- ironia) wymaga TYCH SAMYCH DANYCH na osobnym świstku papieru- choćby nawet odręcznie napisanych. Czekam już tylko na upływ ustawowych 3o dni, a potem składam pozew do sądu. Z tymi ... (wiązka niecenzuralnych epitetów [moderator ponownie wyraża swoją wdzięczność :)]) się inaczej nie da!!!!

Odpowiedzi: 0

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku