zdala od Compensy

Niedawno miłam stłuczkę, właściciel auta ubezpieczony w Compensie (jego wina). Zgłosiłam szkodę i... tu zaczynają się problemy. Najpier czekałam prawie dwa tygodnie aby ktoś wycenił szkodę, bo nik nie raczył się pofatygowac do małej miejscowości koło Legnicy. Przyjechali jak nakrzyczałam na kolejną osobę bo już mi nery puściły. Mija miesiąc a ja nadal nie mam kasy na koncie i wydzwaniam i proszę sie a tam nik nic nie może, Compense nagle dopadła bezradność ale jak składki płacić to pewnie pierwsi. Szanujmy się i nasz czas, który trzeba poświęcić aby dopilnować swojego i prosić się o swoje. Gdyby człowiek nie sledził tego, to odszkodowanie dostałyby może za rok albo wcale. A co w przypadku gdy auto rozbite stoi na warsztacie a właściciel nie ma za co naprawić. SKANDAL przez duże "S". Dobrze że ja ubezpieczyłam auto w poważnej firmie gdzie nie ma takich kłopotów. Współczuje osobą które z Compensą mają do czynienia. A swoja drogą ciekawe jak z wypłata odszkodowań na życie... Może mają ubezpieczenie od Compensy bo tu można sobie nerwy zszarpać. Pozdrawiam wszystkich który Compensa nadepnęła na odcisk. Gosia