Omijajcie compense i jej "superfundusz" z daleka. Podpisałem umowe na czas niekreślony z możliwością likwidacji po 2 latach. Mialem wplacac po 200 zł miesiecznie, przez 2 lata wplacilem prawie 5 tysięcy i okazało sie ze w razie likwidacji dostane z tej sumy jakies 1,300 zł. Doradca który wczesniej zachwalał ten fundusz w samych superlatywach poradził mi bym płacił dalej i liczył na przyszłe zyski, bo taka stopa zwrotu jest normalna po takim okresie czasu, tyle że gdy zakładałem fundusz zapewniał mnie między innymi że w najgorszym razie po 2 latach wyjmę tyle co wsadziłem. Wciskał mi kit, ja głupi dałem sie nabrać, tym bardziej że był to moj znajomy z pracy jak okazało sie później dorabiający sobie naciągając ludzi. Koniec końców zlikwidowałem fundusz bo jakoś nie chce mi sie wierzyc ze cos na nim zarobilbym w przyszlosci. Dostalem nauczke na przyszlosci, doszedlem do wniosku ze w tym chorym kraju drobny ciułacz nie ma szans zarobic na oszczednosciach bo zjedza je oplaty, nie warto tez ubezpieczac sie ponadto co jest obowiazkowe bo w razie czego i tak gow... sie dostanie. Mam nadzieje ze choc kilka osób moj komentarz odwiedzie od compensy.

Odpowiedzi: 47

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku