Likwidacja szkód Hestia cz.1

Witam, jestem pracownikiem działu likwodacji szkód komunikacyjnych jednej z ASO. Po podpisaniu umowy przez nasz serwis z Ergo Hestią na samolikwidację szkód komunikacyjnych i korzystanie z platformy Audanet, likwidacja szkód - pomimo tego, że sprawy formalne razem z oględzinami spadła na moje barki przebiegała wręcz rewelacyjnie. Hestia zdobywała sobie klientów tym, że nie musieli załatwiać formalności z kilkoma osobami, oględziny odbywały się najczęściej "od ręki" a weryfikacja kosztorysów trwała 2-3 dni. Nawet poważne kolizje, kończące się szkodą całkowitą były załątwiane szybko - klient często już po 10-14 dniach miał w takim przypadku przedstawioną propozycję wysokości odszkodowania. Na pytanie naszych klientów w jakim towarzystwie polecam ubezpieczenie samochodu, biorąc pod uwagę ewentualne szkody na pojeździe odpowiadałem bez wahania - oczywiście HESTIA. Tak było kiedyś, chociaż nie było to dawno. Mniej więcej od maja Hestia zaczęła ograniczać uprawnienia serwisów, m.in. ograniczając max kwoty odszkodowań do których można stosować samolikwidację (obecnie możemy sami likwidować właściwie drobne otarcia i wymiany szyb, ponieważ większość przekracza przyznany limit) a także przy szkodach z AC bardziej restrykcyjnie podchodząc do spraw wynajmu samochodu zastępczego na czas naprawy. Mistrzostwem Hestii jest to, że my jako warsztat naprawczy musimy niejako udowadniać ubezpieczycielowi, że naprawdę naprawiliśmy samochód zgodnie z zatwierdzoną kalkulacją. Dalsza część poniżej