miałam wypadek w październiku tego roku. sprawca miał ubezpieczenie w firmie wiener. Jak usłyszałam tą nazwę to się załamałam bo nigdy w życiu nie słyszałam takiej nazwy.A po tych komentarzach w internecie dosłownie się załamałam. Myślałam, że mało że auto do kasacji, ja złamany łokieć to będę musiała się dochodzić z właścicielem auta sądowo o odszkodowanie. Uwierzcie mi - wypełnialiśmy z mężem papiery i w międzyczasie szukaliśmy adresów prawników, bo byliśmy pewni że albo nie dostaniemy nic albo śmieszne pieniądze... Rzeczoznawca tydzień temu wysłał nam proponowaną wycenę. Ja akurat notatki policji nie dostarczyłam bo sprawa jeszcze jest w toku. i dziś dostałam odszkodowanie :-) nie wiem czy mam szczęście - pewnie tak, bo czytałam dosłownie 3 pozytywne komentarze - ale ja złego słowa na tą firmę nie mogę powiedzieć. Czy ją polecę komuś? nie wiem, bo dużo osób narzeka na nią. Ale jak dla mnie - 5/5. I co jeszcze muszę zaznaczyć - odszkodowanie w moim przypadku objęło szkodę całkowitą pojazdu, ale to co dostałam na konto plus to co dostanę za wrak (w propozycji odszkodowania firma przysłała mi ofertę od innej firmy chętnej odkupić ode mnie wrak) pokrywa się z ceną rynkową mojego auta. Także nie wiem ale ja chyba jestem tym przypadkiem jednym na milion który tak się bał, a wszystko poszło dobrze

Odpowiedzi: 0

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku