Odszkodowanie za szkode

Po przeczytaniu tylu negatywnych opini o MTU az mi sie slabo zrobilo,ale do rzeczy: 19 marca-mialem kolizje drogowa z ubezpieczonym w MTU. 19 marca-zgloszenie kolizji mailem do MTU. 21 marca-okolo godziny 10 rano dzwonie do MTU-szkoda zostala przyjeta,zarejestrowana i przekazana do likwidatora. 21 marca-okolo godziny 10.15 telefon z MTU od likwidatora szkody z informacja ze:w ciagu 24h zadzwoni do mnie rzeczoznawca i umowi termin ogledzin. 21 marca-godz.18 telefon od rzeczoznawcy ze 23 marca o 10.30 przyjedzie na ogledziny pojazdu. 22 marca-ogledziny i diagnoza-szkoda calkowita :((( 23 marca-mailem wyslalem skan brakujacych dokumentow 24 marca-ksero tychze dokumentow wyslalem takze listem poleconym(dla pewnosci ze jesli mail nie dotrze to list juz napewno) 29 marca-ponowny mail do MTU ze skanem tych samych dokumentow. 30 marca-dzwonie zapytac co w mojej sprawie?-Odpowiedz ze dokumenty dotarly i mailem i listem poleconym,ale brakuje tylko notatki z Policji i MTU 29 marca wystapilo o taka notatke do Policji. 01 kwietnia-list z MTU ze brakuje tylko notatki z Policji i po uayskaniu owej notatki w terminie 14 dni roboczych nastapi zakonczenie postepowania likwidacyjnego. 11 kwietnia-dzwonie do MTU i uzyskuje informacje ze notatka dotarla 8 kwietnia i od tego dnia jest 14 dni roboczych na zakonczenie sprawy i wyplate odszkodowania. 15 kwietnia-(po 4 dniach!!!) kasiorka za odszkodowanie zaksiegowana na moim koncie :))) HAPPY END. Tak wiec cala sprawa trwala niecaly miesiac.