O co chodzi firmie MTU?

Jak dla mnie dziwna to firma i wyniszczająca swoich klientów. Sprawa wygląda tak: w kwietniu tamtego roku kupiliśmy z żoną auto ubezpieczone w MTU. Po dwóch tygodniach użytkowania żona miała wypadek autem (uderzyła w traktor i cały czas czekamy na sprawę w sądzie). Kiedy I rata dobiegła końca, opłaciliśmy drugą ratę pomimo, ze auto stało dalej rozbite i bez dowodu rejestracyjnego (policja zabrała). Przerejestrowanie nie wchodziło w grę (brak dowodu). Polisa dobiegła końca i po kontakcie z infolinią usłyszeliśmy, że firma automatycznie przedłuży tą polisę na kolejny rok (zgodziliśmy się). Przyszła nowa polisa dość droga więc skontaktowaliśmy się znowu z MTU przez infolinię z prośbą o rozłożenie składki na raty. Mtu się zgodziło i pani z infolini kazała czekać na druczki z ratami. Kiedy druczki przyszły, opłaciliśmy I ratę (mam pokwitowanie). Wszysto trwało ok 3 tygodnie. Auto udało się naprawić i zarejestrować. Dziś dzwoniliśmy do MTU by podać nowe numery rejestracyjne a tu nagle pani z MTU twierdzi, że polisa już nie ważna bo ołaciliśmy po terminie i firma nam ją wypowiedziała a wpłaconą ratę zwrócą na konto. Żona od razu zawarła polisę w innej firmie a według agenta dostaniemy i tak karę z funduszu gwarancyjnego 4500 zł bo ta wypowiedziana polisa się nie liczy i jest przerwa ponad miesiąc. Czegoś nie rozumiem. Mam polisę, którą odnowiono, potem wypowiedziano a potwierdzenia nie mam do dziś i jeszcze dostaniemy karę. Naprawa auta kosztowała bardzo dużo, żona i dzieci przeszły gehemę (szpital itp), polisę opłacaliśmy a firma zachowała się jak najniższej kategorii i bez profesjonalizmu DRANIE. Sprawę nagłośnie, łącznie z telewizją, jutro idę do rzecznika praw. Inna firma dba o klienta a MTU go się pozbywa i jeszcze chce karać przez Fundusz. O co WAM chodzi!!!!!!