Porazka na calej linii ...

Mam watpilwa przyjemnosc uzerac sie z ta firma od miesiaca. Na osiedlu mlody kierowca przerysowal mi prawie cala lewa strone (tydzien po odbiorze od lakiernika, ktory malowal caly lewy bok po poprzedniej "blondynce") Problemy zaczely sie od samego poczatku. Chcialem zglosic szkode telefonicznie a tu zonk, tylko od 8:00 do 16:00. Dodzwonilem sie do Warszawy, gdzie ochroniarz z budynku, w ktorym miesci sie centrala zaczal wypytywac mnie gdzie mam blizej, do Lodzi czy do Poznania, wreszcie stanelo na Kutnie. Dostalem nr telefonu i na drugi dzien zaczynam procedure a pani z Kutna mowi ze mam blizej Konin, podaje mi nr telefonu i dziekuje mi za rozmowe (!!) Dzwonie do Konina. Pytaja kto podpisal polise, podaje numer, a oni ze to nie ich tylko Lodzi (!!) ale laskawie przyjmuja sprawe. Na drugi dzien przyjechal likwidator (jedyna slowna osoba z jaka mialem stycznosc w tej firmie), zrobil fotki, wszystko opisal i pojechal. Zadowolony po jego wizycie odczekalem tydzien i dzwonie do Poznania (taki byl numer na protokole) a tam pan mnie informuje, ze juz (po tygodniu!!) przekazali sprawe do Lodzi. Zaczalem dzwonic do Lodzi do osoby, ktora zostala wskazana jako likwidator mojej szkody ... i tak przez 3 tygodnie dzwonie i dostaje informacje ze sprawa przekazana do likwidatora, ktory ciagle jest gdzies w terenie i mam dzwonic "jutro" bo nie jestem jedyny i maja 4000 szkod do zlikwidowania. Poprostu rece opadaja.