oszuści

wykupiłem w solid ubezpieczenie od włamania i próby włamania i powstałych w wyniku tego szkód -ni i pech chciał że mimo tablic wielkich jak dom w trakcie wykańczania budowy było włamanie, ale po zwłaczeniu się alarmu złodzieje zwiali nic nie karadnąc tylko narobili dużych szkód. Przyjechał następnego dnia człowiek z solidu - rzeczoznawca mianowany wbrew sobie bo zajmuje się na co dzień pracą w solidzie a nie w tuz - porobił zdjęcia i kazał zebrać faktury i przekazać przez niego do W-wy. oczywiście OWU przy podpisaniu umowy nie otrzymałem,ale posłuchałem tege pseudolikwidatorora wykonałem naprawy - szkody na jakieś 10 000; przekazałem faktury i się zaczęło - to nie ma tego, to tamtego. Wreszcie już witałem się z gąska gdy okazało się ze do faktur są potrzebne kosztorysy - no i problem bo naprawy murarskie wykonywała firma która nie robi profesjonalnych kosztorysów w komputerze - napisali zatem na kartce co ile kosztowało ale problem znowu - ile gipsu ile kleju jaka farba i ile tej farby no i jak już o nic się nie dopominali to dostałem pismo że za powstałe szkody nie odpowiadają bo to nie była kradzież z włamaniem tylko włamanie i powołali się na jakieś paragrafy itd - ogólny wydźwięk spieprzaj dziadu wszystkie dokumenty i korespondencję przekazałem do kancelarii adwokackiej i pierwsze co po przeczytaniu powiedział mecenas - piękna sprawa i od razu dodał że zgłosi sprawę - na podstawie dokumentów i OWU które po roku dostałem - do prokuratury o celowe wyłudzenie tak więc moja opinia - malwersanci i wyłudzacze robiący to w dodatku przy minimalnych kosztach bez rzeczoznawców by chociaż zachować jakąś fasadowość - no ale w Tuskolandii najlepiej dorabiać się w ten sposób bez żadnych konsekwencji bo przecież nie każdy pójdzie ze sprawą do sądu i to juz zapewne mają wliczone w swój proceder