(NIE)uczciwe towarzystwo :((
2011-08-08 12:16 poniedziałek ~zawiedziona
Nasza historia jest trochę inna... we wrześniu 2009 po kupnie nowego samochodu, mąż dopełnił wszelkich formalności dotyczących starego grata: po sprzedaniu wyrejestrował, w filii UNIQI w bielsku zrobił ksero faktury itd. Pani w bielsku po pytaniu mojego męża czy coś jeszcze musi zrobić odpowiedziała, że nie, to wystarczy. Zadowoleni z dobrze spałnionego obowiązku żyliśmy spokojnie do 5 sierpnia 2011 kiedy to otrzymaliśmy pismo z KRUKa o obowiązku zapłaty z tytułu nieopłaconej składki. Mąż opłacił składkę na pół roku do 6 grudnia 2009 r., po czym po sprzedazy wyrejestrował i jak już wsponiałam zgłosił się do UNIQI z fakturą po sprzedazy starego samochodu 3 września 2009. Okazało się, że UNIQA faktury nie ma i nie byłoby w tym nic dziwnego bo każdy może popełnić błąd. Zadzwoniłam do centrali w łodzi by to wyjaśnić, odebrałą Pani, niezbyt uprzejma.Traktowała mnie jak wstrętnego, natrętnego komara. bo skoro dzwonie w sprawie zadłuznia więc na pewno jestem winna!!! Odpowiedziała, że sprawa się wyjaśni jeśli na fakturze będzie pieczątka z filii, że faktura została złożona - niestety takiej pieczątki nie mamy, wiem, że można było o tym pomysleć wcześniej ale nie przyszło mi to do głowy! (za niedługo nawet panią w sklepiku będę prosiła o zaświadczenie, że wydała mi jeden chleb, masło i 2 litry mleka ale cóż, stało sie...). Więc pytam tę panią dlaczego nie poinformowali nas o tym wczesniej, wystarczył tel., albo pismo, ze zalegamy, prośba o wyjaśnienie, Pani nie potrafiła tego wyjaśnić, próbowała coś mętnie tłumaczyć...dlaczego czekali az półtora roku?! Dlaczego od razu KRUK i grożby, że musimy zapłacić itd... Sądzę, że to tylko zła wola UNIQI, chęć wydarcia pieniędzy (od ludzi którzy i tak płacą mąż jest w UNICE już łądnych pare lat, bo coż kosztowałby jeden głupi tel. Wg mnie to po prostu próba wyłudzenia!!! Będę walczyć!!! Może z wiatrakami ale co tam ;)