a ja zgłosiłem szkodę na telefon alarmowy w ramach AC, opisałem co pytali, likwidator przyjechał w chwilę moment do samochodu odstawionego w warsztacie popstrykał foty, wziął ksera dokumentów po sprawdzeniu oryginałów i na tym się skończyła moja sielankowa współpraca z Wartą. Minął miesiąc , drugi i tylko że w miedzyczasie wykonałem z 10 telefonów z zapytaniem co z moja sprawą to przemiły pan zadzwonił i poinformował że owszem wyliczenie sie udało i mogę je otrzymać... Tak w 1/3 wielkości kwoty części i robocizny, za ktorą przywróciłem samochód do poruszania się po drogach. Przecież od razu mozna było dać decyzję ze jak jest rozbity reflektor i kierunkowskaz oraz podrapany zderzak to samochód się powinno złomować a nie naprawiać bo to godzi w kasę ubezpieczyciela. a na dodatek w Piśmie uzasadniającym decyzję ze uszkodzenie nie nastąpiło w chwili zdarzenia - nic tylko czekać aż przyjedzie grupa szturmowa z Warty i założy kajdanki za próbę wyłudzenia. SUPER Firma nie ma co - gratulacje dla tego pana który umiejętnie manipulując wyliczeniami zaoszczędził na mnie około 1000 zł, jak takich "zrobi" z 5 w miesiącu to szef będzie miał dla niego premie za oszczędność jak nic. Pozdrawiam i nie podaje nazwiska likwidatora bo dzięki takim ludziom ta firma ma na ulotki reklamowe.

Odpowiedzi: 0

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku