Autorka artykułu sprzedaje swoje pisanie dla chleba, a PZU swoje ubezpieczenia dokładnie z tego samego powodu. O co mieć pretensje? Jeżeli mamy pretensje, że TU sprzedaje (jakoś po świńsku, jak należałoby mniemać) swoje polisy, to takie same żale kierujmy do autorki, że zniża się do poziomu brukowca robiąc dym z niczego. Dla mnie GW ma jakąś markę, więc pisanina w tym stylu to zniżenie lotów. Autorka bije pianę zamiast skupić się nad przyczynami niegramotnego społeczeństwa. W artykule jest jeszcze ciekawy wątek. Jest tam mowa o wnuczku (synku?) starszej pani, który jeździ autem. Starsza pani nie używa auta, tylko ten koleś korzysta ze zniżek babci i robi aferę z niczego. Inna sprawa to chitreńkie działanie TU podsuwającego drugie ubezpieczenie "przyklejone" do głównego. Cóż, geszefciarska mentalność jest trudna do oddzielenia od DZIAŁAŃ MARKETINGOWYCH :) W każdej firmie, ale jest w modzie kopanie PZU więc się kopie.

Odpowiedzi: 4

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku