Odpowied¼ do komentarza:
OSTRZE¯ENIE PRZED REKRUTACJ¡ NA AGENTA ALLIANZ W RZESZOWIE !!!
Ja równie¿ odradzam podjêcie pracy jako agent Allianz i przy³±czam siê do tego wszystkiego co napisa³ BY£Y AGENT w tym d³uga¶nym monologu. Tak rzeczywi¶cie to wygl±da. By³am przez rok takim agentem i dzi¶ ¿a³ujê ale po prostu da³am siê nabraæ na ich bajeczki opowiadane podczas rekrutacji i szkolenia jakie to otwieraj± siê przed nami mo¿liwo¶ci i jakie to pieni±dze bêdziemy ju¿ nied³ugo kosiæ. Okaza³o siê to zwyk³± bujd±. Po roku harówy ( telefonowanie, wysy³anie e-maili, roznoszenie ulotek, molestowanie rodziny i znajomych by siê u mnie ubezpieczyli itp. ) nazbiera³am "a¿ tyle" ubezpieczeñ, ¿e na kolejny rok z dotychczas zdobytych ubezpieczeñ mia³abym ¶redni± ( bo wiadomo, ¿e ró¿nie to w ró¿nych miesi±cach jest, w niektórych mniej w innych znów wiêcej ) prowizjê w miesi±cu oko³o 500 z³ ( s³ownie piêæset z³otych ). Normalnie sza³ ! I w³a¶ciwie wszystko to musia³am oddawaæ ZUSowi na swoje ubezpieczenie. Nawet je¿eli licz±c bardzo optymistycznie, ¿e w kolejnym roku moje wyniki zwiêkszy³yby siê w jaki¶ sposób powiedzmy geometryczny czyli nawet piêciokrotnie do oko³o 2500 z³ na miesi±c ( a jest to wersja bardzo optymistyczna czyli ma³o prawdopodobna ) to przecie¿ w zwi±zku z tym, ¿e mija³ drugi rok mojej dzia³alno¶ci gospodarczej wzrasta³aby sk³adka ubezpieczeniowa na ZUS do prawie 1200 z³ na miesi±c. Czyli po³owê tego co bym zarabia³a trzeba by oddawaæ ZUSowi i zostawa³oby mi z 1200 z³ na miesi±c czyli po dwóch latach harówy mój miesiêczny zarobek by³by o kilkaset z³otych mniejszy ni¿ minimalna krajowa pensja, któr± ka¿dy dostaje na start w przys³owiowej Biedronce ( i dodatkowo nie musz±c siê martwiæ o swoje ubezpieczenie spo³eczne, które op³aca mu pracodawca ). Kolejny sza³ !!! A przypominam, ¿e jest to wersja optymistyczna. A co by by³o gdyby moja prowizja wzros³a przez ten drugi rok nie geometrycznie a proporcjonalnie czyli ze dwa razy do oko³o 1000 z³ na miesi±c. Wychodzi³oby na to, ¿e po dwóch latach harówki nic by mi nie zostawa³o w kieszeni z tego co zarobi³abym bo wszystko trzeba by oddawaæ ZUSowi a mo¿e nawet jeszcze dop³aciæ.
Przez ten rok przewinê³o siê przez ten oddzia³ kilkadziesi±t nowych agentów ( mo¿e nawet ko³o 100 ). Jak ja odchodzi³am dotrwa³o ich kilkoro a z mojej grupy, która ze mn± startowa³a przed rokiem nie osta³ siê nikt. Odchodzili oni po ró¿nym czasie. Jedni wytrzymali kilka dni inni kilka tygodni, kilka miesiêcy , najwytrwalsi prawie rok. Byli tacy co nic nie zd±¿yli ubezpieczyæ bo trudno to uczyniæ w ci±gu kilku dni inni zostawiali po jednym czy kilku miesi±cach. Odchodz±c ka¿dy co¶ zostawia³, jakie¶ ubezpieczenie ( jedno , kilka , kilkana¶cie , kilkadziesi±t ). Prowizji mieli z tego ró¿nie kilkana¶cie , kilkadziesi±t a ci co przetrwali najd³u¿ej tak jak ja to i te 500 z³ a niech bêdzie ¿e i 1000 z³ na miesi±c. No i odchodz±c trzeba by³o to wszystko zostawiæ w Allianz. Wiêc ci menad¿erowie dostawali to wszystko w spadku po nas na swoje konto. Po nas przychodzili nastêpni i tak to siê w kó³ko krêci z tygodnia na tydzieñ , z miesi±ca na miesi±c , z roku na rok a ci mened¿erowie sobie siedz± i tylko patrz± jak ich konta pêczniej± dziêki takim naiwniakom jak ja. Dodatkowo oni sami sobie zdobywaj± klientów i ubezpieczenia bo s± przecie¿ tak¿e agentami , dostaj± sta³± pensjê jako mened¿erowie i pieni±dze za przyjêcie nowego agenta do pracy. Czyli ¿yæ nie umieraæ oczywi¶cie kosztem innych. Ale co ich to obchodzi. Przecie¿ podobno ¿aden pieni±dz nie ¶mierdzi. Nie.
W dodatku jedynym skutecznym sposobem zdobycia klientów jest telefonowanie. Ale niech nikt nie my¶li, ¿e raz zadzwoni do kogo¶ i namówi go do ubezpieczenia siê. Tak ³atwo nie ma. Tych ludzi trzeba niemal molestowaæ , nagabywaæ a nawet prawie groziæ ( mówi±c jakie to ich nieszczê¶cia mog± ich spotkaæ jak siê nie ubezpiecz± ) aby zechcieli cokolwiek ubezpieczyæ. A w zwi±zku z tym, ¿e dzisiaj wszyscy wszystko sprzedaj± przez telefon ludzie maj± do¶æ tego wydzwaniania i co siê cz³owiek nas³ucha wyzwisk , oszczerstw , pretensji ( od tych, którzy siê zawiedli na Allianz bo mieli np. k³opoty z odszkodowaniem ) i gró¼b, ¿e z³o¿± skargê do jakich¶ odpowiednich instytucji ( bo od roku jest zakaz takiego nagabywania przez telefon bez zgody tego do kogo siê dzwoni ) to jego. Oczywi¶cie wszystko to na nerwy dzia³a i po jakim¶ czasie ( bardzo szybko ) ma siê tego wszystkiego do¶æ zw³aszcza, ¿e nie przychodz± za tym wyniki, czyli pieni±dze. A takich telefonów ci mened¿erowie ka¿± wykonywaæ po kilkadziesi±t dziennie ( docelowo idea³em ma byæ niby 100 telefonów dziennie ) Po prostu horror.
Dajcie sobie spokój z ubezpieczeniami i id¼cie do normalnej pracy.