Cóż, ja dodam tylko tyle, że obecnie od ponad 2 miesięcy walczę o odszkodowanie za wgniecione drzwi (moje szczęście że nie mam szkody unieruchamiającej pojazd). Wycenę mocno zaniżyli, poinformowałem że mogę skorzystać z ASO, więc zaproponowali ugodę. Zgoda na ugodę mailowa jest, podpisana z mojej strony i odesłana... potem telefon, że będzie opóźnienie, bo policja wyjaśnia sprawę, a teraz bez żadnego uprzedzenia dostaję pismo i przelew na tą oryginalną - zaniżoną kwotę. Agent pod telefonem niedostępny, zostawiam wiadomość przez chyba sekretarkę (jakaś kobita odebrała i mówiła że przekaże informację), nie ma kontaktu zwrotnego od zastępcy owego agenta. Zostałem tak potraktowany jako poszkodowany, ale jestem u nich (ostatni raz) ubezpieczony i tak swojego klienta traktują. Piszą by przed naprawą zrobić wycenę. Mówię, że w ASO taka wycena kosztuje 200zł, to oni mówią, by sobie iść tam gdzie zrobią wycenę za darmo. (aż się ciśnie na usta czy nie mam szukać też zakładu, który mi naprawi auto za darmo). A jako wisienka na torcie - telefon zgłoszeniowy szkody, podany na kartoniku ubezpieczeniowym oraz na stronie www jest telefonem typu PREMIUM - dodatkowo płatnym za minutę połączenia. Nigdzie nie ma o tym żadnej wzmianki - dowiedziałem się dopiero z rachunku telefonicznego. Nie wiem nawet czy taka praktyka bez informacji jest zgodna z prawem.

Odpowiedzi: 0

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku