Witam, dnia 21.01.2018 mój mąż miał wypadek, nie z jego winy, wszystko miało być tak proste do załatwienia z Waszej firmy, a tu szok. Dostaliśmy opiekuna Pana Marcina Rosłoń, zadzwonił, telefonicznie ustalił kwote za auto, oznajmił że pieniądze mogą już za tydzień, w tym czasie wzieliśmy auto zastepcze, przy odbiorze samochodu dostaliśy informacje że możemy zapłacić ubezpieczenie na auto od zdarzeń losowych, najpierw umowa na tydzień a potem można przedłóżyć, a ubezpieczenie jest ważne miesiąć, kiedy kończył się tydzień, nasz opiekun zadzwonił, że trzeba samochód oddać, kiedy spytałam dlaczego nie udzielił mi odpowiedzi tylko śmiał się że każdy by tak chciał , może bym chciała na 2 lata, rozmawiał z mężem przez tel. przy pracownicy z naszego miasta z hesti, to słyszała jak nie miło, i okropnie potraktował go, potem gdy rozmawialiśmy przez tel. to śmiał sie (nie wiem czy z nas) mąż jeżdził do sądu, z zapytaniem czy wyrok się uprawomocnił, ja byłam na komendzie, tak ten nasz opiekun nam kazał biegać, co było w jego interesie, w tym momencie mineło 3 miesiące, my nadal pieniędzy nie mamy, byliśmy w sądzie, gdzie uzyskałam informacje, że pismo o wypłaceniu pieniędzy zostało wysłane, zadzwoniłam do Pani kierowniczki która potwierdziła że pismo dostali 27. 03.2018, ale mają miesiąc na przelanie pieniędzy, (wystarczy zrobić przelew) jednak teraz widze że robią złośliwie i czekają do ostatniego dnia( tak mogą zrobić) pomimo tego że bezpodstawnie zabrał nam auto zastępcze, zero pomocy, jakiejś empati, to teraz przetrzymują, bardzo, ale to bardzo proszę Panią, o pomoc

Odpowiedzi: 1

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku