Ubezpieczenie PSA

Potwierdzam. Szukanie na siłę powodu do odrzucenia wniosku oraz kombinowanie bo może klient się nie połapie. Piesek choruje, 6 szkód (zwrotów kosztów za wizyty) zgłoszonych. 3 szkody na wiosnę - dwie rozpatrzone pozytywnie, w trzeciej zaniżone wypłata - na pytanie dlaczego taka wartość odpowiedź że brakowało jednego świstka (brak pytań o niego pomimo że z paragonów inne kwoty wychodziły - samemu trzeba było się upomnieć). W sierpniu 3 zgłoszone szkody, pierwsza przeciągana na maksa, w międzyczasie przeoczona płatność raty i wypowiedzenie przed udzielonym terminem na jej dokonanie -brak odpowiedzi na pytania na jakiej podstawie ze strony bezpieczny i generali, wysłana reklamacja gdzie powołano się na terminy z OWU - ubezpieczenie wznowione "w drodze wyjątku" i wskazany jako podstawa prawna artykuł z kodeksu cywilnego który kompletnie nie miał zastosowania (coś trzeba wpisać a klient i tak nie spojrzy), decyzją otrzymana w piątek z wyznaczobyn terminem płatności kolejnej składki do niedzieli !!! (na szczęście są przelewy natychmiastowe). W międzyczasie na pytanie o status pierwszej z zgłoszonych szkód - decyzją negatywna bo umowa już była wypowiedziana (wypowiedzenie miało miejsce już po zgłoszonej szkodzie). Na pytanie skierowane do osoby wydającej decyzje czy ją skoryguje bo umowa była później wypowiedziana i w dniu szkody obowiązywała - brak odpowiedzi. Kolejna zgłoszona reklamacja, na pytania o jej status brak odpowiedzi - przeciąganie decyzji do max. 30 dni (mija w przyszłym tygodniu). Na pytania o status pozostałych szkód - analogiczne odpowiedź że w ciągu 30 dni i przeciąganie do końca. Podsumowując jak pisał wyżej kolega przeciąganie ile się da i szukanie na siłę pretekstu do odrzucenia wniosku.