Mojej skrzynki na listy MTU unika. Esemesują jej psy gończe. Żenujący brak profesjonalizmu!

Kupiłem samochód z polisą tej porażki systemu ubezpieczeń. Wysłałem pismo o przeliczenie składki. Czekałem na odpowiedź, aż zapomniałem o piśmie, które wysłałem. Dostałem wezwanie do zapłaty drugiej raty składki - bez rabatu. Wysłałem kolejne pismo tej samej treści, tym razem za poleceniem odbioru etc. Nie dostałem odpowiedzi. Dostałem kolejne wezwanie do zapłaty za dużej składki i pogróżki o windykacji etc z MTU. Zadzwoniłem. Przekonywałem kolejne osoby, że powinni mieć przynejmniej jedno moje pismo. Pani po drugiej stronie zrobiła mi łaskę i odszukała (drugie) pismo, przeprosiła, że zaginęło w systemie. Na moją prośbę "wykreśliła" moją sprawę z działu windykacji i obiecała, że ktoś się ze mna skontaktuje. "Ktoś" zadzwonił. Okazało się, że brakuje jednego dokumentu (nawet już nie pamiętam czy go im wysyłałem czy nie). Uzupełniłem dokumenty, wyrwałem od poprzedniej ubezpieczalni zaświadczenie (bo miałem "nieczytelne składki"). Odtrzech tygodni odbieram smsy (po dość przykrej rozmowie) z jakimiś ludźmi, którzy próbują przekonać mnie, że działają z upoważnienia MTU i grożą windykacją. Do dziś nie otrzymałem odpowiedzi na żadne z pism. W ostatnim poinformowałem firmę, że to jedyna forma kontaktu z jej przedstawicielami. Czekam na odpowiedź i kalkulację składki, która powinna być dokonana jesienią ubiegłego (2008) roku. Pierwszy raz firma, której po prostu chcę zapłacić pieniądze zachowuje się tak, jakby chciała mnie okraść z jak największej kwoty, zamiast wziąć co im należne