Tylko PZU!Lizus???

Jak czytam takie komentarze to od razu widać,że albo pisał to prymus z klasy lizusów albo po prostu pracownik PZU!!!Nigdy nie powodując szkody u innych byłem tak jakoś 3-4 razy poszkodowanym.I absolutnie nieprawdą jest,że jest super hiper!Dwa razy szkody były likwidowane z pols PZU sprawców,raz z Hesti i raz z Generali.I niestety ale PZU ma obsesyjną skłonności do zaniżania wysokości odszkodowań.Ich rozumię bo w interesie PZU jest dać jak najmniej a zgarnąć od klienta jak najwięcej!Kierują się przy likwidacji szkód nie cennikami Dealerskiem dla danej marki pojazdu ale cennikami od Bronka, co to fury w stodole naprawia.Przykładowo, uszkodził mnie inny kierowca zderzak a likwidator szkodę ocenił na 355 zetów, gdzie same malowanie lakierem metalizowanym w serwisie kosztuje ponad 600 zetów, nie mówiąc już o demontarzu, przygotowaniu zderzaka do lakierowania i jego powtórne zamontowanie.W warsztacie tym,Dealerskim roboczogodzina brutto wynosi 230zetów!!!Więc nie byłem głupi(sorry) i nie połasiłem się na gotówkę z PZU lecz przekazałem pojazd do serwisu Dealerskiego.Całokowity koszy naprawy fakturowany wynosił 1310 zetów!!!I to są koszty realne srewisu a nie od Bronka ze stodoły.I wszystkim to powtarzam,żeby nie łasić się na kasę od ubezpieczyciela lecz uszkodzony pojazd przekazywać do serwisów dealerskich danej marki.I nawet w razie uników PZU do pełnego pokrycia szkody i tak mamy sprawę przed sądem wygraną, pod warunkiem dopełnienia procedur.Mimo wszystko nie miałem złych doświadczeń ani z Generali ani z Hestią.Natomiasy wyzywanie kogoś od złodzieji zalatuje wiochą bo trzeba ubezpieczać się na jakimś przyzwoitym poziomie a nie szukać ekstra okazji.A jak się szuka takich okazji to póżniej są przykre rozczarowania bo w życiu nie ma nic za darmo!!!