Wygrałem przed sądem, teraz druga rozprawa

Witam, Od trzech lat walczę z ubezpieczalnia w sądzie.Ich kosztorysy są poniżej krytyki. Mój samochód w dniu zdarzenie z ich klientem miał trzy miesiące i był kupiony na firmę więc miałem fv na 65000zł a oni wycenili go na 37500 w dniu zdarzenia i wielokrotnie zarzucali mi że auto było już bite i malowane. Salon wycenił szkodę na 31000 zł a oni wypłacili 6900 zł stwierdzając że wiele rzeczy było już uszkodzone przed kolizją ( samochód zjechał z taśmy trzy miesiące wcześniej na własne moje zamówienie). Po dwóch i pół roku w sadzie po opinii trzech biegłych sądowych przyznano mi należne mi odszkodowanie. Cały czas podważali opinie każdego biegłego. Jak wspomniałem auto było kupione na firmę i było niezbędnym narzędziem pracy, więc wynająłem auto zastępcze od dnia następnego po kolizji aż do momentu wypłaty całego odszkodowania i naprawy samochodu. Prędzej nie mogłem naprawiać auta z dwóch powodów brak takich finansów na naprawę z własnej kieszeni gdzie trzy miesiące prędzej kupiłem auto oraz spór o wiele rzeczy, możliwość udowodnienia popsutych. Powyższy najem trwał 3 lata a samochód stał bez czynie tylko jeździł na lawecie na oględziny biegłych. TUW odmawia zwrotu za najem samochodu zastępczego. Spraw jak poprzednia trafiła do sądu , ich odpowiedz na mój pozew to stek bzdur i kłamstw. JAK MOŻECIE TO PORADŹCIE JAK NA NICH ZADZIAŁAĆ. TRZYMAJCIE SIĘ Z DALA OD TUW!