Dorota

WITAM! Jestem osobą ubezpieczoną w Warcie,sprawca kolizji również. Zgłoszenie szkody nastąpiło od razu po kolizji,bez problemu,dwa dni później był rzeczoznawca,stwierdził,że prawdopodobnie będzie szkoda całkowita,dzień czy dwa później w rozmowie telefonicznej poinformował,że wycenił szkodę na 6 tyś (całkowitą) i wysyła dokumenty do Warszawy. Jakież było moje zdumienie,gdy tydzień po kolizji otrzymuję telefon od likwidatora,który informuje,że sprawca się przyznał i wycenili jako SZKODĘ CZĘŚCIOWĄ sumę do wypłaty: 1800zł! No i oczywiście jest chętny kupiec na moje auto za kwotę 2000zł!!! Auto posiada polisę AC z kwietnia tego roku na kwotę 7000zł! Czyli nagle wartość auta po naprawach wynosi 3800? Po 2 miesiącach wartość spada o połowę? Jakim cudem?! W takim tempie to za kolejne 2 miesiące straci całkowicie na wartości! Absurd,albo szukają jakiegoś idioty! Za 2000tyś to każdy się chętny znajdzie na kupno tego auta,sam bym kupił za tą cenę,zrobił i sprzedał za 6-7 tyś! Jakaś dziwna polityka,kupić auto za grosze,sprzedać i zarobić! CIEKawe kto na tym zyskuje i z kim współpracują likwidatorzy?! A najlepsza sprawa,że po ok 2,5 godz od telefonu likwidatora zadzwonił rzeczoznawca i poinformował mnie,że przesłał mi kosztorys napraw! Więc pytam jakim cudem nagle wycena wynosi 1800zł z 6000zł?! A on mi na to,że się pomylił! Zaraz,zaraz,w czym? W liczeniu? Dodawaniu,mnożeniu? Patrzę na datę wystawienia pisma 23,więc jakim cudem 24 czy 25 podał mi kwotę wyceny na 6 tyś i wysłał do Wawy?!