W obliczu dwu ostatnich katastrof (tragiczna ta jesień 2010 roku) zacząłem zastanawiać się nad sensem tych właśnie ubezpieczeń dodawanych do ubezpieczenia OC. Myślę tu wyłącznie o tym NW kupowanym do OC posiadaczy samochodów osobowych.Mój tok myślenia jest taki: np. 40zł składki i zwykle 5.000zł odszkodowania za zgon w wypadku komunikacyjnym, maksymalnie 5 osób objętych ochroną (przyznacie Państwo jednak, że raczej rzadko podróżuje się w pięć osób samochodem osobowym). Co roku ginie w naszym kraju około 5.000 osób w wypadkach komunikacyjnych. Piesi nie korzystają w takich przypadkach z tego ubezpieczenia. Załóżmy więc, że odszkodowania wypłacane są np. w 4.000 przypadków i każde np. w wysokości 5.000zł. 4000 zdarzeń x 5.000zł = 20.000.000zł (dwadzieścia milionów). Dołóżmy do tej kwoty jeszcze np. 30 milionów na pozostałe świadczenia dla osób poszkodowanych, które przeżyły wypadki. Razem 50 milionów złotych. W kraju mamy zarejestrowanych ponad 14 milionów samochodów. Ponieważ jest to dość popularne ubezpieczenie, załóżmy że około 60% polis OC jest sprzedawane razem z NNW ze składką np. 40zł. I tak np.8 milionów polis razy 40 zł = 320 milionów złotych zebranej składki. Roszczenia w moim przykładzie to zaledwie około 16% składki. Jeżeli np. dalsze 24% to prowizja agenta ubezpieczeniowego to marża wynosi 60%... Pozostawiam to bez komentarza. Jeśli statystyki są inne niż moje pobieżne przymiarki, to proszę mnie wyprowadzić z błędu... Te ubezpieczenia NNW są bezwartościowe!

Odpowiedzi: 1

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku