Broni Pani z zaangażowaniem godnym lepszej sprawy rozwiązań wprowadzonych chyłkiem (i to przed wielu laty) przy pomocy jednego rozporządzenia. Dało ono placówkom oświatowym przywilej otrzymywania pieniędzy w drodze nazwijmy to odstępstwa od ustawy. Jest Pani "ekspertem" więc wie Pani o czym tu piszę - jak Pani widzi ja "laik" też to wiem). Co jakiś czas posłowie (pod naciskiem tzw. opini publicznej) przedłużają mandat na trwanie tego absurdalnego stanu rzeczy nie proponując nic w zamian - nic co mogłoby przeciąć ten węzeł gordyjski. Szachowy PAT! Posłom się nie dziwię - jedno głosowanie i znowu kilka lat spokoju... w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Pani zaś, jedynym i to wątłym argumentem jaki Pani pozostał, tzn. powszechną biedą w oświacie, próbuje złamać nasze rodzicielskie serca... Gdyby bieda miała monopol na powszechny dobrobyt i mądre rozwiązania bylibyśmy jednym z najbogatszych Państw w Europie. Jedna z anegdot mówi: "DLACZEGOŚ BIEDNY...? BOŚ GŁUPI! A DLACZEGOŚ GŁUPI...? BOŚ BIEDNY!" Przepraszam, jeśli kogoś tym cytatem uraziłem, ale oddaje on wiernie istniejący stan rzeczy. Pani i moja argumentacja odbywa się na dwu zupełnie innych i różnych płaszczyznach. Szkoda, że nie chce Pani spojrzeć na zagadnienie z nieco wyższego poziomu ogólności. Powie Pani, że "diabeł tkwi w szczegółach". Tak, ale na tak "bagnistym fundamencie" jaki mamy teraz nie da się zbudować niczego solidnego. Jedna wielka prowizorka. Pytanie: KOMU i DLACZEGO na tym tak bardzo zależy? Rodzicom?

Odpowiedzi: 2

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku