Co teraz zrobić???

Skoro składka była w wysokości 100,- zł to domyślam się, że polisa powiązana jest z ubezpieczeniem. Towarzystwo gwarantuje na rzecz Pana bliskich określoną sumę ubezpieczenia. Ze składek towarzystwo pokrywa koszty swojej działalności oraz koszty ryzyka ubezpieczeniowego. Pozostałe pieniądze są inwestowane, w tym przypadku w "koszyk", który Pan wybrał zawierając ubezpieczenie. Akurat Taurus, jest dość ryzykownym funduszem i stąd w okresie intensywnych spadków, także dotknęło to Pana. Z drugiej strony Pan każdego miesiąca wpłacał pieniądze, dzięki czemu po spadkach kupił Pan więcej jednostek uczestnictwa. Gdy wreszcie fundusze i giełda w Polsce wrócą do stanu z lipca 2007 r. Pan zyska, gdyż dzięki niższym cenom jednostek kupił Pan ich więcej. Przedstawiając sprawę w ten sposób jak Pan to zrobił, można mieć wrażenie, że ma Pan pretensje, że nie udało się Panu umrzeć w ciągu tych 8 lat. Ja na Pana miejscu cieszyłbym się, że po pierwsze nadal mogę opłacać składki, po drugie, że nadal jednostki są tańsze niż te, które Pan kupował w 2006 i 2007 roku. Proszę sobie przypomnieć, jak był Pan zadowolony, gdy kupił Pan w markecie coś w promocyjnej cenie. W tej chwili dokładnie tak jest z jednostkami funduszu. Historycznie rzecz ujmując ceny jednostek w długim okresie zwyżkują, co w Pana przypadku przełoży się na większą wartość gotówkową, niż gdyby Pan te pieniądze wpłacił do banku. Bank zakładając Panu konto czy lokatę, tak naprawdę pożycza pieniądze od Pana dając niewielką zapłatę. Sam pieniądze te inwestuje udzielając ludziom kredytów, czy na rynkach finansowych. Zarabia Pana pieniędzmi dużo, dużo więcej niż płaci Panu. Te zarobki to nie kwestia dni, miesięcy, czy kilku lat. Bank swoje zarobki oblicza na dziesięciolecia. Gdy klienci zrywają lokaty często nie wypłaca im odsetek (czyt. zapłaty za pożyczenie im pieniędzy). Proszę być spokojnym i odwiedzić moją stronę internetową www.bankrodzinny.blogspot.com