Ubezpieczam od kilkunastu lat w L4 pojazdy (3 pojazdy) oraz dom. Ostatnio zglosilem szkode z OC sprawcy (PZU) do L4. Od blisko 20 lat nie miałem żadnej szkody. Od 15 lat ubezpiecznia mam w L4. Ubezpieczalnia wyliczyła, że naprawa powinna trwać 2 dni robocze a aso lexusa przedstawiło informacje, że częsci beda za przeszło dwa tygodnie. Auto jest obecnie rozebrane w warsztacie. Samochód zastępczy dostałem na 2 dni. Odmówiono mi dalszego przyznania auta zastępczego. Zastoswano również niedozowolną prawnie praktyke (wyroki SN) tzn. obniżkę wypłaty odszkodowania, wynikającą z "podniesienia" mi wartości pojazdu, w tym przypadku po zamontowaniu nowego zderzaka. Dzwoniąc na numer opiekuna, pan Paweł U., przestał ode mnie odbierać telefon. Musiałem dzwonić przez infolinie. Podsumowując: nie mam samochodu swojego, nie mam zastępczego a ubezpieczalnia jeszcze zaniża rzeczywistą wycenę. Uważam, że pozycja monopolisty (dla jasności okazało się, że L4 i PZU to jedna firma) rodzi właśnie takie patologie. Ich roczne przychody z tytułu moich skłądek ubezpieczeniowych przekroczą koszty tej szkody. Dlatego też podjąłem decyzję, że wszystkie polisy zabieram z L4.

Odpowiedzi: 3

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku