Dziś w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie rządowego projektu zmian dot. OFE.
Według premiera projekt powinien satysfakcjonować przyszłych oraz obecnych emerytów i podatników, ponieważ dzięki niemu obniży się dług publiczny, a tym samym zostaną zabezpieczone finanse publiczne.
Donald Tusk powiedział, że chce wprowadzić w życie rządowy projekt ustawy, choć zdaje sobie sprawę, że będzie musiał prawdopodobnie zapłacić za to cenę polityczną. Decyzja zmian nie była łatwa, jednak jest konieczna.
Partnerzy społeczni są przeciwni wprowadzeniu rządowych zmian w systemie emerytalnych. Według nich głównym celem zmian jest obniżenie długu publicznego kosztem przyszłych emerytów.
Opinie ekspertów w tej dziedzinie są podzielone. Podczas debaty u Prezydenta Bronisława Komorowskiego stwierdzono, że proponowane zmiany doprowadzą do demontażu drugiego filaru i złamania umowy społecznej.
Jak poinformował Premier Donald Tusk, do OFE będzie trafiać 2,3% naszej składki, zaś pozostała część zostanie przekazana na subkonta w ZUS (pieniądze te będą dziedziczone na takich samych zasadach, jak te gromadzone w OFE). Z czasem coraz większa część naszych pieniędzy będzie trafiała do funduszy (docelowo w 2017 roku składka ma wynosić 3,5%). Zmiany te pozwolą do 2020 roku obniżyć dług publiczny o około 190 miliardów złotych.
Osoby, które dodatkowo będą oszczędzać na emeryturę, np. na specjalnie utworzonych indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego, od 2012 roku mogą liczyć na ulgę podatkową w wysokości 4%.
Źródło: Bankier.pl, Wyborcza
AZ