Rozmowa z Cezarym Burzyńskim, Prezesem Zarządu PTE Bankowy S.A., na temat proponowanych zmian w działalności OFE i ich wpływie na wysokość świadczeń przyszłych emerytów.
Ostatnio w prasie pojawiła się opinia ministerstwa, która zakłada zmniejszenie składki na OFE do 3%. Co takie rozwiązanie oznaczałoby dla przyszłych emerytów? Czy można to nazwać końcem dwufilarowego systemu emerytalnego?
Misją naszej Spółki jest zapewnienie członkom Bankowego OFE satysfakcji z wyników zarządzania powierzonymi środkami, zatem troszczymy się przede wszystkim o jakość naszej pracy, zaś na wysokość tych środków mamy wpływ wyłącznie poprzez działalność akwizycyjną i pozyskiwanie kolejnych członków.
Należymy do Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, która jest rzecznikiem środowiska i z tego co mi wiadomo, aktywnie uczestniczy w pracach nad zmianami ustawodawczymi.
Zwróćmy uwagę zatem na inne pomysły zreformowania funduszy emerytalnych. Od stycznia opłata od składki będzie mniejsza. Z wyliczeń analityków wynika, że nie poprawi to znacznie jakości emerytur. Jakie jest Pana zdanie na temat likwidacji akwizytorów OFE?
Akwizycja jest naturalnym elementem każdego rynku. Na wysokość emerytur największy wpływ w przypadku OFE mają sposób inwestowania i wyniki inwestycyjne. Klienci powinni mieć możliwość inwestowania w funduszach różniących się polityką inwestycyjną, uzależnioną m.in. od wieku, zatem stworzenie możliwości wyboru funduszu jest sprawą bardzo ważną dla przyszłych emerytów.
Czy zróżnicowanie rodzajów funduszy jest lepszym rozwiązaniem? Jeżeli tak, to dlaczego?
OFE inwestują na rynku kapitałowym, który rządzi się określonymi prawami. Fluktuacje mające tam miejsce, nie pozostają bez wpływu na wartość jednostek udziałowych. Dlatego osoby przystępujące do II filaru powinny mieć możliwość wybrania odpowiedniej strategii inwestycyjnej, stosownej do swojej sytuacji wiekowej.
A może powinniśmy pójść w innym kierunku? Polityka inwestycyjna OFE jest ograniczona limitami dotyczącymi rynków zagranicznych oraz akcji. Czy wprowadzenie większej swobody w tej kwestii zwiększyłoby efektywność wyników funduszy emerytalnych?
Moim zdaniem tak. Międzynarodowa dywersyfikacja portfela powinna być korzystna dla klientów. Pomimo silnych korelacji pomiędzy rynkami, widać wyraźnie, że w różnych okresach rynki różnią się między sobą skalą spadków czy wzrostów. Cennym uzupełnieniem portfeli funduszy mogą być też szeroko pojęte surowce czy instrumenty bazujące np. na cenach żywności. Na świecie fundusze emerytalne bardzo często korzystają też z inwestycji w fundusze hedgingowe i innych nowatorskich form zarządzania aktywami, które przynoszą dobre wyniki nie tylko w okresach dobrej koniunktury. Uważam, że ustawodawca powinien maksymalnie zliberalizować politykę inwestycyjną funduszy, tak aby mogły skutecznie konkurować, z korzyścią dla klientów.
Pozostaje jeszcze kwestia podwyższenia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Co Pan sądzi na ten temat?
Wolałbym się powstrzymać od komentarzy na ten temat.
Jaka jest zatem recepta na poprawę jakości emerytur? Czy system emerytalny w ogóle potrzebuje diametralnej reformy, czy wystarczą tylko kosmetyczne zmiany?
Diametralna reforma już była, dziesięć lat temu. Obecnie, bez względu na to, jaki rozwiązania przyjmie ustawodawca, w kapitałowym systemie emerytalnym na wysokość przyszłych emerytów kluczowy wpływ będzie miała jakość zarządzania funduszami. Oczekuje, ze ustawodawca w tym zakresie będzie otwierał nowe, korzystne dla przyszłych emerytów możliwości.
Rozmawiał: Piotr Szostakiewicz