Bywa często, że w chwili ubezpieczania grupy pracowników firmy ubezpieczeniowe nie mogą – z braku precyzyjnych danych – prawidłowo oszacować „szkodowości” danej grupy.
Dopiero po pierwszym roku, a nie rzadko po kilku latach trwania ubezpieczenia firma porównuje, ile wpłynęło składek, a ile wypłacono świadczeń i wówczas kalkuluje czy należy podnieść, lub nie, składkę opłacaną przez uczestników programu.
Napisałem też, że średnia wieku uczestników ma duże znaczenie przy ustaleniu wysokości składki.
Oznacza to, że ryzyko ubezpieczenia młodego – 20-letniego – pracownika może być wielokrotnie niższe niż np. 60 latka. Co oznacza, że przy identycznej składce opłacanej przez obu panów, młodzik pokrywa częściowo ze swojej składki, ryzyko ubezpieczenia starszego pana.
Podobnie np. w grupie kilkuset osób objętych jednym programem Panie w wieku rozrodczym są finansowane w zakresie Urodzenie Dziecka przez Panie, które już mają dzieci.
Oczywiście ma to zawsze plusy i minusy.
Pisałem kiedyś, przy okazji felietonu o ubezpieczaniu domów, że w Holandii 100% zamieszkałych domów musi mieć polisę, także od powodzi. Jest to znakomity sposób na rozłożenie kosztów tego kosztownego ryzyka na wszystkich ubezpieczonych, dzięki czemu ubezpieczenia te nie są drogie, także dla właścicieli domów i mieszkań położonych w strefach powodziowych.
Panuje mit, że ubezpieczenia grupowe są tanie.
Zasada wszystkich ubezpieczeń – niska składka (tanie ubezpieczenie) skutkuje wypłatą niskiego świadczenia.
Przy wyższej składce, świadczenie jest wyższe. Czy można więc mówić, że jak składka jest niska to ubezpieczenie jest tanie? Osobliwe myślenie.
W ubezpieczeniu grupowym z reguły nie prosi się uczestników o wypełnianie ankiety medycznej (jeżeli firma wnioskuje o wyższe świadczenia niż wynikają one z Automatycznego Limitu Akceptacji tzw. ALA wówczas ankieta medyczna jest niezbędna!).
Skoro towarzystwo nie prosi o wypełnienie tej ankiety to musi założyć teoretycznie jakąś szkodowość lub stan zdrowia uczestników ubezpieczenia.
Załóżmy, że grupa osób ciężko chorych zakłada stowarzyszenie Kaktusik i w ramach tego stowarzyszenia ubezpieczają się one grupowo na życie na dość wysokie sumy.
Widząc ogrom wypłat w tej grupie towarzystwo ubezpieczeniowe może zerwać kontrakt dopiero po upływie roku.
Wówczas Kaktusik przenosi się do innego towarzystwa i znowu ma rok do przodu. W tym czasie przybywa uczestników ubezpieczenia, jako że wiedząc, iż osoba im bliska jest ciężko chora, rodziny członków Kaktusika bez wahania płacą składki, bo wiedzą że otrzymają wielokrotnie więcej pieniędzy niż wpłaciły.
Okrutne? Niemoralne? Oszustwo?
Nie.
To jest równie niemoralne, jak zapisywanie się do programu przez ciężarne, które po wpłaceniu dwóch składek otrzymają 20 razy tyle, ile wpłaciły, żeby następnie bezzwłocznie opuścić program.